Mam prosa w łące. A molinia jest wysoka, będzie widać kłosy Na rabacie zostanie, ale w łąkę też bym chętnie dała. W przyszłym sezonie jak zrobimy z ociepleniem elewacji czekają mnie potężne zmiany na rabatach przed domem
W zeszłym roku nie cięłam turzycy palmowej, mam ogrom dorodnych siewek, ale turzyce właśnie takie są i na tym polega ich ekspansywność, z tych brązowych turzyc też co roku mam pełno siewek.
I podobnie wysiewają się u mnie trzcinniki, śmiałki,które ścinam oraz obiedka, której nie ścinam bo ma bardzo dekoracyjne te płaskie kwiatostany.
Moja molinia jest wybitnym soliterem,moim zdaniem do łąki jej szkoda bo nie będzie efektu. Można jedynie w narożniku łąki, wtedy będzie widać.
Za to w Twojej łące powinny się sprawdzić obok nieekspansywnych miskantów również prosa. Są cudne, u mnie na liście top, zaraz po mojej molinii ja mam ich dwa rodzaje, jeden od sąsiada northwind lub heavymetal i drugie od Moni Shenandoah. Te pierwsze mają fajny pokrój, te drugie kolorystykę.
A teraz chcesz kwitnące? to przyjrzyj się tym kilku poniżej.
Podaję te odmiany nie tylko dla ciebie i obiecuję, że znajdą się wszystkie wraz ze zdjęciami i szerszymi opisami w moim wątku.
Dla przyciągniecia uwagi wstawiam na końcu zdjęcia Schizachyrium miotlastych (Schizachyrium scoparium) 'Ha Ha Tonka' PBR i 'Chameleon' PBR kolejno w MAJU (2024), SIERPNIU (2023) i PAŹDZIERNIKU (2022 - rok kiedy jak dotąd najładniej się przebarwiły).
Trzcinnik krótkowłosy (Calamagrostis Brachytricha) – gatunek, ale są też odmiany, które różnią się subtelnie wysokościami i odcieniami kwiatostanów. Ja mam prócz gatunku 'Koreę', ale dosadzę też 'Waldenbuch' i 'Caspian'. To piękne trawy i bardzo ozdobne zimą. Holendrzy nazwali je „diamentowa trawa”, bo kropelki wody schwytane przez kwiatostany blikują niczym diamentowa biżuteria.
Bardzo lubię maleńką Miłkę okazałą (Eragrostis spectabilis). Liście ma jak to trawa, ale gdy zakwita w pełnym słońcu, staje się konkurencją dla Muhlenbergia capillaris (Przyostnia włosowata) obiektu westchnień wielu polskich trawomaniaków, który niestety w PL kwitnie ledwie ledwie.
Polecam Trzęślicę modrą (Molinia caerulea) w odmianie 'Banshee' PBR, tegoroczną nowość wysekcjonowaną przez właścicieli Szkółki Grochowscy. Jest zwyczajnie wspaniała. Tak naprawdę ze wszystkich trzęślic jest wg mnie najładniejsza. Na drugim miejcu stawiam Trzęślicę trzcinowatą (Molinia arundinacea) 'Black Arrows' o czarnych pędach i kłosach.
Przyjrzyj się koniecznie Phleum phleoides (Tymotka Boehmera) – kolejna dość rzadko sadzona w ogrodach, a bardzo efektowna trawa. Kępa liściowa nie zwraca uwagi. Za to kwiatostany - kilkunastocentymetrowe patyczki bujające się na długich, u mnie prawie metrowych pędach, są fabtastyczne szczególnie gdy wieje wiatr.
Nieczęsto spotykana w ogrodach trawa to Sorgastrum zwisłe (Sorghastrum nutans)'JS Winnetou'. U mnie rośnie odmiana 'Indian Steel', a są też inne odmiany, których kwiatostany sięgają od 150 do 200 cm. Liście mają szaro zielone, natomiast wiechy kwiatostanów to bogactwo złota szczególnie w słońcu. Świetnie wygladają sadzone w grupach po kilka kęp.
Trawka, która u mnie znakomicie rośnie w lekkim zacienieniu, choć woli słońce to Obiedka szerokolistna (Chasmatium latifolium / Uniola latifolia). Sztywna, o wysokości około 100 cm, pięknym wyprostowanym pokroju, eleganckich zielonych liściach i oryginalnych płaskich kwiatostanach, zdobi przez cała zimę aż do wiosennego cięcia. Ja mam czysty gatunek i przy nim pozostanę Ale są też odmiany m.in mająca liście wzłużnie paskowane 'River Mist' oraz o połowę niższa od gatunku, też zielonolistna 'Little Tickler'
I... dotarłam do Andropogonów i Schizachyriów, które są różnymi gatunkami, ale częto w Polsce (przynajmniej na razie) podpinane są wspólnie pod palczatki. Wg systematyki od niedawna Andropogon to rodzaj palczatki, a Schizachyrium to rodzaj Schizachyrium
Wśród palczatek (Andropogon) mamy dwa gatunki Andropogon Gerardii (Palczatka Gerarda) i Andropogon hallii (Palczatka Hallego).
Odmian Palczatek Gerarda jest sporo, np.: 'Blackhawks' PBR, 'Hummelo', 'Red Dragon', 'Red October', 'Ultraviolet', 'Vampires Breath, 'Weinheim Burgundy'. Różnią się wysokościami i przebarwianiem od delikatnych błękitów po fiolety. Kilka z nich mam na rabatach. Palczatek Hallego jak na razie znam dwie 'JS Purple Konza' PBR i 'JS Yellow Konza' PBR. Obie bardzo wysokie - z kwiatostanami nawet 220 cm, choć kępy liściowe osiągają najwyżej 60 cm i są calkiem zwyczajne. Pierwsza jest bardzo wymagająca co do ilości słońca, jeśli chcemy by przebarwiła się na naprawdę zjawiskowy burgundowy kolor.
Kolej na Schizachyrium scoparium (Schizachyrium miotlaste). Odmian w polskich szkółkach można się doliczyć około 30. Ja wymienię tylko te, które znam, bo rosną u mnie w ogrodzie: 'Cairo', 'Chameleon PBR, 'Ha Ha Tonka' PBR, 'JS Red Frost', 'JS Tall Chief', 'Prairie Blues', 'Standing Ovation PBR, 'The Blues', 'Twilight Zone' PBR. Różnią się wzrostem i kolorem liści, a przede wszystkim kolorem przebarwień jesiennych. Dla każdego coś miłego się znajdzie. Moja ulubiona to 'Ha Ha Tonka' PBR. Ulubiona tyleż dlatego, że swoje zaistnienie zawdzięcza w pewnym stopniu Pietowi Oudolfowi, ale też z powodu koloru i drobniutkich włosków na źdźbłach, które łapią światło oraz kropelki rosy. No, jest po prostu zjawiskowa. Druga w kolejce jest 'Chameleon' PBR. Jak sama nazwa wskazuje to kameleon jeśli chodzi o przebarwianie od srebrzystych źdźdzłach po fiolety i burgundy.
Trawy też kwitną. Niektóre bardziej efektownie niż miskanty, np. Phleum phleoides (Tymotka boehmera), Chasmatium latifolium (Obiedka szerokolistna), Sorghastrum nutans (Sorgastrum zwisłe), Eragrostis spectabilis (Miłka okazała) i oczywiście Calamagrostis Brachytricha (Trzcinnik krótkowłosy) oraz Calamagrostis splendens (Trzcinnik połyskujący) sp. ‘Cheju-Do’. Nie można zapomnieć oczywiście o Deschampsia (Śmiałek) w kilku fajnych odmianach. Posadziłabym też Molinia caerulea (Trzęślica modra) ‘Banshee' Pbr, bo jest najładniejsza z tego gatunku.
Ja bym nie rezygnowała z traw na łące. Poszukaj zdjęć łąki wieloletniej Staudenwiese
Aga fotek faktycznie brakowało ostatnio - jakoś nie miałam weny.
Liczę jeszcze na ładną pogodę w październiku - trzeba też zadbać o wiosnę i posadzić narcyzy.
Zastane duże drzewa robią robotę.
Ania brakowało cię ostatnio na forum, ale doczytałam, że wyżywałaś się artystycznie. Po twoim ogrodzie też pospacerowałam wirtualnie, a i na wernisaż się załapałam.
Tak Aniu obiedka jest wieloletnia. Jednorocznych roślin nie sadzę.
Kasiu jak będę na działce, to zmierzę. Ale na pewno ponad 1 m. Może miał za sucho w lecie?
Ula u siebie siewek obiedki nie zauważyłam. Mogłam je też wypielić na wiosnę, bo nad trawami to się tylko zastanawiam tam gdzie rośnie trzcinnik brachytrycha.
Prawdę mówiąc, to czasu mi brakuje aby przesadzić wszystko co mam w planach. Jeszcze sporo roślin rośnie w przechowalniku. Szkoda, że wrześniowe ciepełko się już skończyło.
Gosia też się cieszę, że mam na nie miejsce. Memory na wiosnę powędruje na dolną łąkę. Jesienią zachwyca.
Runianka ma swoje kaprysy, ale chyba nie lubi zbyt zbitej, gliniastej gleby. Pamiętam, że u Asi Rojodziejowej też nie chciała rosnąć.
Z nowości, to rzutem na taśmę udało się w końcu położyć blachę na dachu. Spec z którym umawialiśmy się wiosną miał jakieś problemy na innych budowach i sprzedał robotę koledze. W ostatnie pogodne dni udało się przywieźć blachę i drewno.
A dziś robota zakończona. Jutro jadę oglądać. Przy okazji posadzę hortensje krzewiaste, które zabrałam od mamy.
Wcześniej mieliśmy dach pokryty gontem bitumicznym, takie "rybie łuski" i niestety wiatr je odrywał. Jakby przeciekło przed zimą, to byłby cały dach do wymiany.
Do wymiany poszły też taczki - u mnie niezbędny element wyposażenia. Ponieważ było po deszczu, to po naszej gliniastej drodze pchałam je pod górkę. Na ostatnich metrach koło było już tak oblepione, że nie mogłam upchać. Wstawiam zdjęcie na dowód.
Mam te molinie, są tak spektakularne a obiedka niezła, takiego rozmiaru jeszcze nie widziałam. U mnie się sieje masowo w miejscu gdzie rośnie, siewki przesadzałam w inne miejsca. Ale jest wąska i pionowa.Sieje się jak te brązowe trawy, które nawet jak usuniesz to po latach z nasion w ziemi kiełkują
Ja mam mało traw, na razie nie mam co focić.
Popadało więc mam nadzieję, że w końcu rośliny odżyją
Do Ciebie jadę dopiero w piątek.
Na zakupy się nie nastawiam, chociaż na pewno cos przytargam ze sobą, bo w twoim rejonie nie sposób wyjechać z pustymi rękami.
Bardziej zależy mi na zwiedzaniu ogrodów i na spotkaniu z zaprzyjaźnionymi ludźmi.
Plan na szkółking jest taki na sobotę
1. Szkółka Zielone Wzgórze,
2. Majewscy
3. Szkółki Kurowscy,
4. Szkółka Piech,
5. Szkółki Roślin Bracia Dębscy
A w niedziele Ryki
Magarku, to lato było dla mnie tragiczne. Moi znajomi mnie nie rozumieli. Taka piekna pogoda, a ja narzekam. A ja myślałam o swoich biednych roślinach i o sobie, bo się gotowałam razem z nimi. Cały czas mam nadzieje, że u nas nie bedzie klimatu śródziemnomorskiego, bo nie lubię tamtych roslin. Wolę nasze zielone.
To co na zdjęciach to rośliny z początku sierpnia.
Jak robiłam mase zdjęć zdo końca lipca, tak od sierpnia ilość zdjęc spadła drastycznie, a pod koniec sierpnia zanikła całkowicie. Do tej pory nie zrobiłam ani jednego zdjęcia.
Także wstawiam jeszcze te, które mam.
Mimo wszystko liczę, że ogród jeszcze pokaże swoje dobre strony, bo zawsze jesień mi sie w nim podobała.
Ja bardzo chciałam robić tetrisy, ale pogoda nie pozwalała, a teraz kiedy w sumie jest temperatura dobra do pracy, nie mam czasu. Znowu wyjeżdżam w weekend, a w kolejnym idę na wesele.
A mam mały projekcik do zrobienia
Aniu, troszeczkę popadało, ale beczek nie napełniło. Mało.
Podobno ma od jutra znowu padać. I tu liczę na więcej.
Zdjęcia są z początku sierpnia. Ogród wyglądał jeszcze wtedy w miarę, chociaz ja uważałam, że nie, ale pod koniec sierpnia wyglądał jeszcze gorzej. Przestałam robić zdjęcia.
Liczę jeszcze na jesień.
Pogoda nareszcie jest dla ludzi. Gdybym tylko mogła popracowac w ogrodzie.
Ciesze sie, że zajęłam sie żywopłotem w weekend. Powinnam jeszcze obciąc czereśnię, ale musze odłożyć to do przyszłego tygodnia. Mam nadzieje, że nie będzie za późno.
W weekend wyjeżdżam na kolejny szkółking. Przy okazji odwiedzę kilka ogrodów. Tym razem jadę na Lubelszczyznę.
Ma padać, ale trudno.
Zdjęcia z sierpnia
Tak urosła obiedka. Zajęła całą ścieżkę.. Dzisiaj została wykopana. Częściowo oczywiście.
Pójdzie w dobre ręce. Ścieżka od razu odżyła
Więc....przesadziłam i podzieliłam kilka bodziszków.
Cloud nine przeprowadziłam na inne miejsce, mam nadzieję że będzie chciał rosnąć i kwitnąć bo lubi słońce.
Renarda poszły że słońca do półcienia i cienia.
Trawa obiedka wysiała się sama, więc siewki pozbierałam do doniczek. Bardzo ją lubię, ale to sianie jej trochę przypomina moją ożankę
W tym sezonie obiecałam sobie zmierzyć się z kantami rabat. Upały znacznie wstrzymały mi prace. Ale ostatnie dwa dni znacznie podciągnęłam prace. A przynajmniej na lewej stronie. Została prawa strona.
Wiele nie mogę pokazać bo wszędzie kompostowniki jako przygotowanie rabat. Przetrwam te rewolucje jakoś do przyszłego sezonu, potem będzie z górki. Przy pracy mam czas na myślenie czym zagospodarować wolne miejsca i co koniecznie muszę rozmnażać.
Więc rośliny wędrują po rabatach u mnie tak długo, aż znajdą się na właściwym stanowisku, musi pasować nawodnienie i nasłonecznienie. Jakby sprawa nawodnienia jest mniej problematyczna. Gorzej z nasłonecznieniem, choć niektore rośliny mnie zadziwiły.
W fazie przeróbek wygląda to mało zachęcająco, ale kanty to połowa sukcesu.
Drugą połowę sukcesu w moim ogrodzie jest użyźnianie ziemi na rabatach skoszoną trawą. To obok kantów drugi priorytet tego sezonu, idzie nieźle nawet koszenie stało się radością, że rośliny dostaną porcję składników.
Doszłam do wniosku, że musi być równowaga między trawnikiem a rabatami żeby być samowystarczalnym. Ja posiłkuję się w tyn sezonie trawą sąsiadów, potem może wystarczy tylko moja własna.
Tak, mam już dwie, jedna z białymi kwiatostanami, które właśnie zaczynają się otwierać i druga z listkami nakrapianymi, Creel's Calico. Ta dzisiejsza udana, ładnie cięta od dołu, więc dość rozkrzewiona.
Obiedka cudna, co ona lubi?
To fajny czas, ale powoli liliowce kończą spektakl. Ciekawa jestem, które najdłużej wytrzymają. Potem muszę je przyciąć, wyplewić i wysypać trawą, żeby nawieźć na przyszły rok. Cały czas myślę co dać na tył liliowcowej zamiast wykopanego Red Barona.w planach jest obiedka lub wąski, niski żywopłot - tawuły, które by stworzyły spojny fragnent z przeciwną rabatą, hmmm....
W przyszłym tygodniu będzie ogrodowo bo temperatura spada do 20st. Dziś miało padać cały dzień. Ani kropla nie spadła. I w najbliższych dniach też nie będzie deszczu.
To prawda jest czym zagospodarowywać miejsca, mam też kilka żelaznych wypełniaczy na każdą okazję. W zeszłym roku rozmnażałam Twojego bodziszka wspaniałego i ciągle mi go mało jeszcze obiedka mnie chwyta, więc potrzebuję dużo i też rozmnażam.
Ale i tak najbardziej żelazne i kwitnące u mnie to liliowce. Uśmiecham się do niektórych tymbardziej że delikatne kwiatkinu mnie nie chcą rosnąć, a liliowce owszem
Fajne też wyszło połączenie jarzębiny z wysokimi "babcinymi" liliowcami, przed nimi myślałam że wscisnę jeszcze od Madzi tego liliowca morelowego pełnego.
Moge ci powiedziec co u mnie w takim rosnie, teren naprawde kiepski, piach, korzenie brzozy, troche iłu i żwiru i patelnia od 10 do wieczora. Zarąbiscie rosna tam żylistki (takie kwitnienie ze swieca z daleka), knautie, wiąz JH, rewelacyjnie cyprysik groszkowy taki zółto-limonkowy to aurea nana albo cos podobnego.Super rosnie dereń kousiak (ale dostal duzy dolek z lepsza ziemia), jaśminowce, samosiejki sosnowe i grabowe, żeleźniak, marcinki, slabo rozchodnik, srednio budlejka i kolkwicja - ale te mialam mikro pikutki wiec moze za rok pokazac klase, swietnie sie zadomowił wiąz Argenteovariegata, zdycha klon Crimson i bede go zabierac a w jego miejsce chce wiaza przesadzic. Rosnie tam jeszcze kilka traw - obiedka, śmiałek i trzcinnik brachytricha, buk Asplenifolia i floksy przesadzone do osuszenia z bagiennej. To taka rabata testowa, zbieranina roslin do sprawdzenia jak rosna. W przyszlym roku zamierzam wziac ja na warsztat i uporządkowac. Moze tam by mi jakies roze bez kolcow urosły.
Krwawnik tez mi tam zdychal przenioslam do mokrego ale słonecznego, to teraz mam kępy jak na dopalaczach.
Elu, ty na fb nie zaglądasz, a ja tam na Trawy Ozdobne zamieszczam sporo o trawach i turzycach na różne wurunki. Tu nie mogę wstawić całego artykułu, bo za długi. Skopiuję tu nazwy traw i turzyc, które półcień pod drzewami zniosą. Są pogrupowane wielkościami. Myślę, że coś z tego wybierzesz do siebie
Trawy tolerujące półcień i cień (niedobór światła)
Zakładając ogród nie zawsze zaczyna się od „pustyni”.
Zdarza się, że na działce ocalono fragmenty zieleni, nawet duże drzewa. Stworzenie właściwych nasadzeń w takich warunkach jest nie lada wyzwaniem, ale daje też szansę na bajkowy efekt. Trzeba mieć świadomość, że ograniczeniem środowiskowym jest nie tylko znacznie zmniejszona ilość światła, ale też duża siła ssąca korzeni istniejącej roślinności, prowadząca nieraz do wytworzenia się tzw. suchego cienia.
Problem pozostaje do rozwiązania - nawadnianie takich miejsc.
Przekonanie, że w cieniu parowanie jest mniejsze, a więc potrzeby wodne organizmów są minimalne, jest często złudne.
Sensowne wydaje się dwutorowe działanie:
1. Poprawienie pojemności wodnej poprzez przemieszanie z istniejącą glebą
np. obornika, kompostu czy torfu.
2. Dodatkowe podlewanie, najlepiej poprzez założenie instalacji nawadniającącej.
„Profesjonalnie” wymagania świetlne roślin ujęte są w polskich publikacjach w 5-stopniowej skali:
1 - głęboki cień
2 - umiarkowany cień
3 - półcień
4 - umiarkowane światło
5 - pełne światło
Traw ozdobnych znoszących niedobór światła jest niemało i potrafią spełniać różne funkcje. Standardowo moga być soliterami, nasadzeniami grupowymi i masowymi. To ostatnie zastosowanie, w kontekście braku światła nabiera specjalnego znaczenia. Odnosi się zwłaszcza do paskowanych traw, bo w tych specyficznych warunkach, białawe czy żółtawe plamy, wnoszące objawy życia w mrok są ze wszechmiar pożądane.
Okazałych traw ozdobnych, znoszących całkowity cień niestety nie ma.
Jednak niektóre można posadzić:
Szarobródek syberyjski (Spodiopogon sibiricus), który osiąga 150 cm wysokości toleruje częściowe ocienienie. Trzcinniki ostrokwiatowe (Calamagrostis acutiflora): zielone 'Karl Foerster' i 'Waldenbuch', białawe 'Overdam' i 'Avalanche', żółtawy 'Eldorado'. Trzcinnik krótkowłosy (Calamagrostis brachytricha) gatunek i odmiany np. 'Korea', zwany w Holandii diamentową trawą z racji zatrzymywania i skrzenia się na jego kwiatostanach kropli rosy.
Niższe odmiany Miskanta chińskiego (Miscanthus sinensis) 'Purpurascens', 'Hercules', 'Afryka', 'Nanus Variegatus', 'Silberspinne' radzą sobie w lekkim ocienieniu, ale zakwitają jednak, w takich warunkach, później i są wrażliwsze na wyleganie pod mokrym śniegiem. Trzęślica trzcinowata (Molinia arundinacea) jest wysoka, bo do 2,5 m z kwiatostanami, ale lekka, bo kępa liściowa osiąga zaledwie 60 cm. Bambusy Fargesia, Phyllostachys, Pleioblastus: Fargesia nitida i Fargesia murielae są kępowe i zdecydowanie najlepiej znoszą zimy, a przy okazji i zacienienie. Phyllostachys bissetii oraz Phyllostachys nuda są wysoce mrozoodporne i dające sobie radę w półcieniu, ale są rozłogowe i wymagają bariery korzeniowej. Pleioblastus pygmaeus nadaje się jako okrywowy.
Daria, taki słoneczny, bezchmurny dzień bardzo cieszy. Przymrozek też miałam, ale akurat nie musiałam nigdzie rano wyjeżdżać, skrobanie szyb mnie ominęło
Zapomniałam wstawić jeszcze to zdjęcie. Proso rózgowate Shenandoah, uwielbiam je o każdej porze roku. Już nie mogę się doczekać, aż kępy nabiorą masy na nowej relaksacyjnej
Obiedka mnie nie polubiła. Żałuję bardzo, bo kłoski ma cudnej urody. Robię zakusy na żelażniaki, ale wciąż się waham, bo one ponoć też chimeryczne. Na ostatnim zdjęciu to chyba są one. Świetnie wyglądają na końcu sezonu.
W słońcu późnojesienny ogród wciąż prezentuje się ładnie.