Madziulku kochana dziękuję za słowa otuchy (łezka mi się w oku zakręciła)
Powiem Ci,że chwilami już mamy dość tego wszystkiego.. łatwiej byłoby zburzyć i postawić nowe,no ale na to nas nie stać.Ktoś powiedziałby pewnie ,że taniej jest właśnie postawić nowe..nie wiem może i tak.. ale wybraliśmy wyjście takie a nie inne..remontować własnymi siłami w czasie kiedy mamy na to czas i pieniądze
I możliwie jak najszybciej się wprowadzić a resztę wykończyć jak już będziemy na miejscu
Sylwuś nasz domek jest dużo starszy od Twojego ..wcześniej także praktycznie nic nie było w nim robione (chociaż chcieliśmy,ale wiesz te nasze babcie uparciuchy)
No nie powiem..cieszę się bardzo,że chociaż to jedno pomieszczenie jest już gotowe,zawsze to krok do przodu
Ale jeszcze cała masa pracy przed nami..całe ogrzewanie musimy założyć,łącznie z kupnem pieca.Dach też niestety do wymiany,wcześniej mieliśmy nie zbyt sprecyzowane plany apropo domku i dlatego teraz tak to wygląda,że robimy wszystko od doopy strony
No i ja nie wiem kto szybciej w swoim domku zamieszka ..Ty czy ja znając Was i Wasze tempo,możecie nas przegonić
Mycie naczyń w wannie też mi się przytrafiło i to uczucie gdy człowiek po pół godzinnym szorowaniu garów w nienaturalnie wygiętej pozycji próbuje się wyprostować
U nas też dużym problemem jest rozmieszczenie pokoi ..bo jak to w starym budownictwie,wszystkie pomieszczenia są przejściowe,można biegać na około
Jak na razie udało nam się po części rozwiązać ten problem (ach jak by się przydał projektant)
Ale na pewno kuchnia będzie pomieszczeniem przejściowym i jeden z pokoi dzieci.
Asiu my póki babcia tam mieszka i nie chce się przenieść do nas to raczej nie zaczniemy( choć eM by chciał bo coraz starsi jesteśmy)Babcia 90 lat prawie, starych drzew się nie przesadza....
Trzymam kciuki za Was i pokazuj koniecznie remonty też, ja uwielbiam takie metamorfozy ogladać