Współczuje Wam tego. U mnie domek już stoi w surowym stanie. W przyszłym roku mam nadzieję, że podgonimy i może za jakieś dwa lata wprowadzę się do nowego domku
Rozbudowywaliśmy stary dom. wszyscy nam mówili, żeby zburzyć i postawić od nowa. Nie słuchaliśmy dobrych rad. Jak mąż zaczął przy tym robić to się okazało, że wszytko jest liche. W trakcie rozbudowy rozbierał po kawałku i zastąpiliśmy nowymi murami.
To fakt,że co nowe to nowe a przy remoncie takiego staruszka,bardzo dużo rzeczy nieprzewidzianych wychodzi w trakcie prac..no ale my się z tym liczyliśmy,bo czego można się spodziewać po wiekowym domku
Ale nic,nie ma co marudzić..trzymam się tego że kiedyś będzie Pięknie i pocieszam się tym,że chociaż ogród już w jakimś stopniu istnieje