Małgosiu, jeszcze nie koniec, nie było nas. Oczywiście pokażę efekt końcowy. Na męża nie mogę narzekać, dobra z niego chłopina, chociaż czasami potrafi mnie zdenerwować. Jeżeli chodzi o Cezara, to obecnie wyłysiał
Ja usuwam rośliny, które mi nie odpowiadają. Nie wygram z przyrodą.
Jolu, dziękuję za dobre słowo.
Mnie też podobają się te nowe ścieżki, chociaż przez to będę miała dodatkową pracę. Wszystkie rabaty są mocno zaniżone. Muszę podnieść poziom i to się wiąże z wysadzaniem roślin.
Bożenko, ma sporo słońca. Rośnie w środku rabaty, dlatego od razu zainstalowałam pergolę, żeby go inne rośliny nie zadusiły. Miał swoją przestrzeń do rozrostu. Ja w pierwszym roku nie zasilam roślin. Przy sadzeniu obficie podlewam Rosahumusem, bo to jest świetny ukorzeniacz, dodatkowo poprawia strukturę gleby. W następnych latach zasilam obornikiem bydlęcy, granulowanym.
Ballerina i Sibelius zachwycające, róże jednak muszą mieć słoneczko, ja posadziłam w półcieniu, z akcentem na "cieniu", no i efekt taki, że o ile pierwsze kwitnienie jakieś było, to drugiego pewnie się nie doczekam w ogóle. Nie dość, że ciemno to jeszcze sucho, może trzeba jednak znaleźć im inne, lepsze miejsce.