Aga, wyglada soczyście, bo też rozpoczęliśmy podlewanie. Po wertykulacji zrobiliśmy dosiewkę trawy, ale nie wzeszla w ogóle. Ziemia odrobinę głębiej jest jak popiół. Na piątek i sobotę zapowiadane są opady. Oby tym razem się sprawdziły.
Ciekawe co ostatecznie zrobisz z tematem vertical. W przedogrodku padł mi na nią kilka lat temu limonkowy perukowiec. Ziemię wymieniłam głęboko, podlałam czymś na grzyba(nie pytaj czym, nie pamiętam) i posadziłam na jego miejscu fotergillę. Rosła dobrze, a w tym roku miała tylko kilka kwiatów i jakoś słabo liście puszcza. Będę ją obserwować. Bardzo bym chciała mieć w tym miejscu krzew o podobnym pokroju i wielkości, inaczej rozwalą mi się proporcje rabaty.
Hamak szybko zamontuj w ogrodzie. Nie można cały czas grzebać w ziemi
Nowości różane? Bardzo jestem ciekawa co Ci po głowie chodzi
Haha, kukurydza, ziemniaki i jeszcze słonecznik to jego jedyny wkład w uprawy warzywno-owocowe. Oczywiście lepsze to niż nic Pochwały przekazuję, może zmobilizują go do dalszych eksperymentów uprawowych Tak serio, to on się angażuje w ogrodowe prace, ale takie zlecone przeze mnie. Kosi, tnie żywopłoty na wysokościach, podlewa. Czasem coś przekopie, wywiezie, zbuduje. Bardzo potrzebna pomoc techniczna Ziemniaki w zeszłym roku posadził w workach i na kilka obiadów wystarczyło, w tym już jest mini poletko. Zobaczymy co będzie w przyszłym
Przed ślimakami? No ciekawe. Pewnie zależy czy jaj w ziemi nie ma. Te słoiki po wykiełkowaniu bedzie zdejmował, żeby z powodu za dużej wilgotności jakiś grzyb się nie przyplątał. Podobno kukurydza jest no coś wrażliwa (nie znam się, tematu nie zgłębiałam).
Tarasik pod drewutnią to jedno z 3 ulubionych miejsc do wygrzewania kości rudzielca. Wczesnym rankiem leży na wycieraczce przed wejściem do domy, potem przenosi się właśnie na tarasik, a po południu na gorący taras domu. Jest wyjątkowo ciepłolubny
Jakoś akurat Ciebie na hamaczku nie widzę pracusiu
Ewo, z tego artykułu wynika, tak jak napisalaś, że ze względu na budowę ksylemu są gatunki drzew i krzewów bardziej lub mniej podatne na verti.
Tak sobie myślę, że może warto spróbować z miłorzębem? Niby należy do nagozalążkowych, ale liście ma i to dość jasne Tylko, ze względu na wielkość to chyba tylko szczepiony wchodzi w grę.
Magarku, miłorząb mógłby być?
Haha, dyni bardzo nie lubi i tylko w postaci ciasta jest w stanie zjeść Zresztą co roku mam ją w kompostowniku i tam jej najlepiej. Ciepło i sporo składników odżywczych i miejsca na wędrówki
Za linka dziękuję. Z chęcią poczytam uważniej w wolnej chwili
Miłorząb na liście
Ale czy to nie jest jakieś śmierdzielstwo przypadkiem??? Tak mi się kojarzy i coś dzwoni tylko nie wiem czy dobrze i gdzie
Gdyby miało kocury odstraszać - mogę się pogodzić