Wiatr głowę urywa, ale szybki obchód po ogrodzie zaliczyłam. Zła jestem strasznie, wczoraj u mnie grad padał. Magnolia juz się raczej ładniej nie zaprezentuje... spora część kwiatów wygląda tak...
Zuza, lwie paszcze siejesz do gruntu, czy na rozsadę? Pytam , bo mam rozsadę tak nikczemną, że zastanawiam się nad posianiem dodatkowej porcji do gruntu. Ale nie wiem, czy zakwitnie w tym roku - przy takich temperaturach zwłaszcza.
To zależy jak szybko chcesz je mieć kwitnące. Pierwszy raz siałam na rozsadę, a w kolejne lata rozsiewały się same. Te co przezimowały kwitły wcześniej(tak samo jak pikowane). Dlatego moim zdaniem warto zrobić część na rozsadę, a część siać do gruntu. Można mieć wówczas ciągłość kwitnienia od końca maja/czerwca do przymrozków.
W tym roku część wysiałam w domu, bo mi tym razem nie przezimowały w gruncie. No i eksperyment kolorystyczny zrobiłam.
No ja to bym tylko chciała, żeby zakwitły w tym roku
W zeszłym roku sadziłam z rozsady - nie zdążyły zakwitnąć, takie było parszywe lato, ale przezimowały w gruncie, więc może dadzą radę w tym. Niesiona nadzieją znowu posiałam, ale siewki zatrzymały się na etapie liścieni.
Moje najlepsze lwie paszcze to jednak były siewki kupnych sadzonek, ale pani handlująca kwiatami na naszym ryneczku już nie handluje, niestety, a wszystko miała - kwiaty, warzywa, nawet fajną lawendę.