U mnie najgorsze są te sucholce z tui, pełno ich mam wszędzie a one z tego co wiem zakwaszają glebę, trochę ich dziś wysprzątałam, pojemnik na bio zapełniłam, a tylko kawałek ogarnęłam.
Ja już też napełniłam pojemnik bio i jeszcze 3 worki. A suche dopiero muszę ogarnąć. Z sosen, tuj. Najgorzej z cyprysików nie cierpię bo trzeba obrywać. Same nie opadają.
Cudne widoczki przylaszczka zwłaszcza mmm a miodunki u mnie pod liśćmi przez wichurę nie dotarłam z grabiami i sasanki ciekawa jestem czy wyjdą będą drugi sezon jak wyjdą bo jakoś nie miałam do nich szczęścia
Noo i dwie ogromne dziury pod świerkami też bym przegapiła, zakopałam je a po kilku godzinach ktoś je na nowo odkopał muszę całą działkę dokładnie przejść, ciekawe ile takich podkopów znajdę
Mój najmłodszy szkodnik też poczuł wiosnę. Dziś wychodzę z domu i co widzę? Piękną sadzonkę trawy (turzyca raureif) z nienaruszoną bryłą korzeniową. Wróciłam się do domu, założyłam rękawiczki i idę szukać dziury po niej, bo sadziłam na jesieni w kilku miejscach. Znalazłam dziurę, wsadziłam trawkę, zasypałam ziemią i wróciłam do domu . Dobrze, że mokro jest, może nic jej nie będzie.
Ale tak zaczęłam myśleć, że może nie pasowała na tamtej rabacie i Venus chciała, żebym ją wsadziła gdzieś indziej? .
My nawet worka z ziemią nie możemy zostawić raźniej mi się zrobiło, wiedząc, że ktoś ma podobne problemy chociaż te ogromne, ukryte wykopy wcale mnie nie cieszą świerk ma dość duże gałęzie prawie przy samej ziemi, a ona malutka nie jest, jak się tam wcisnęła, i nawet nie zauważyłam brudnych łap od kopania