Ja nie jestem grzybiarą, ale jak idę na spacer z psem i coś mi wpadnie w ręce to zbieram. Wczoraj wpadły mi w ręce maślaki i podgrzybki
Musiałam zjeść sama, syn bał się, że go otruję
Na początku, jak poznałam mojego eM to ja średnio się na grzybach znałam, jeździliśmy na grzyby i zawsze byłam dumna z moich prawdziwków, tylko, że to często były szatany miałam taki jakiś talent do ich zbierania
Och, jakie super grzybobranie, a ten wielkirewelacja, że nie robaczywy
Jako dziecko chodziłam z Tatą na grzyby, uczył mnie, które dobre, ale jakoś wiedza u mnie nie została i nie zbieram.
Ale kanie i maślaki bym rozpoznała
A te czerwone chętnie bym zaprosiła na trawnik, żeby zdobiły, są piękne