Mój eM pierwszy raz cieszył się z braku prądu, bo mógł kupiony wcześniej agregat wypróbować sprawdził się, lodówka działała, kawę też dało się wypić, tylko piec coś nie zaskoczył

W zimie staram się nie przeładowywać lodówki i zamrażarki D

Mój eM już od długiego czasu kupuje agregat . Ostatnio nie wyłączają prądu, w te wichury nie było raptem ze dwie minuty. Pewnie coś naprawiali i musieli na chwilę wyłączyć.

Z brakiem prądu mam historyjkę. Kilka lat temu wymieniali nam słupy elektryczne we wsi. Zimą. I była informacja, że w ciągu dnia może nie być prądu przez jakiś czas, ale nie tak, że stale, tylko na krótki czas, np. wyłączali na godzinę, później kilka godzin prąd był, później znów wyłączali na godzinę itd. Pracowali w godzinach 8-18. Któregoś dnia jak wyłączyli około południa, to długo nie było prądu. Myślałam, że może jakaś większa robota im się trafiła i musieli wyłączyć na dłużej. Godzina 18, nadal nie ma. Nie chciało mi się iść do nich, więc zadzwoniłam na infolinię i powiedziałam, że wiem, że pracują, ale prądu już nie ma kilka godzin, piec mam na prąd (a nie miałam przywiezionego drewna do kominka ), a jest zima, więc niech się już zbierają. Po 5 minutach włączyli .

Dziś było piękne słońce Basiu

Kurcze, ale przygody prądowe miałyście...

U nas wiało niby słabiej niż u Was, a wywaliło nam słup drewniany z kołem od wozu, wyrwało z ziemi. Strata niewielka, już po poprzednich wichurach przechylił się trochę, ale nie było czasu się za niego zabrać wiec teraz poległ.
Cieszy mnie, że u Was bez większych strat, bo myślałam stale jak tam na północy wieje.

Jak jest mróz, to można śmiało trzymać jedzenie z lodówki, czy zamrażarki na zewnątrz . Oczywiście trzeba to jakoś zabezpieczyć przed zwierzyną.

U nas na północy to chyba często wieje, albo mi tak się wydaje

Mam dokładnie takie samo wrażenie i też się zastanawiam czy tak jest czy tylko mi się wydaje

Aga, widać, że Ty psiara Spróbuj zabezpieczyć jedzenie na zewnątrz przed kotem, hahahahahaha