Nie wiem co najpierw chwalić, masz tyle piękności w ogrodzie, autentyczny kolorowy zawrót głowy i raj dla oczu
Jak kupowałam albicję, to pani w szkółce mówiła, że listki mogą być nawet w czerwcu, więc cierpliwie czekaj.
Judaszowce z nasion i obficie kwitnące pomidory - macie zdolne łapki do wysiewów
Basiu, takie różności pokazujesz, które nie tylko chwytają "za oczy" ale i za serce...Łubiny pamiętam z rodzinnego ogrodu w dzieciństwie, nie było aż takiej gamy kolorów...Ten czerwony jest niesamowity...Teraz podziwiać trzeba, co rozkwita kolejno...żeby jeszcze tak popadało solidnie, to byłaby pełnia szczęścia...Pięknie masz w ogrodzie...no i ten judaszowiec...
A wiesz, że z tymi łubinami też tak mam łubiny, piwonie, floksy, babcine narcyze i jeszcze pamiętam takie irysy granatowe, nie za wysokie, pamiętam, że pachniały, zawsze zrywałam je do wazonu, tych jakoś nie mogę trafić. Mam fioletowe, ale jakoś zapachem nie przypominają mi tych starych.
Łubiny zatrzymują dech! Podziwiam!
Chciałabym je mieć
w ogrodzie, nawet posiałam, ale chyba złą miejscówkę im wybrałam, bo jakoś mizernie wyglądają. A może z powodu braku wody, brakuje im urody?