U mnie pierwszy raz tak krety szaleją. Są w miejscach gdzie nigdy ich nie było. Za bardzo ulepszam glebę Mają żarcie. Nie chcę zabijać... nie wiem jak odstraszyć. Też myślałam o wrotyczu. Ale ja chyba zamówię susz i będę parzyć herbatkę.
U mnie bezkretowo na razie. Może wrąbały już co było, bo po sąsiedzku kopią bardzo dzielnie. Ale wczoraj podczas przegrabiania dojazdu do grażu znalazłam gąsiennicę trocinarki czerwicy. Widać znowu wojna mnie czeka