Witaj Elu .
Własne zbiory,plony warzyw zawsze cieszą
Mi w tym roku pomidory nie wyszły.Szybko je zaraza zżarła.
Ale jeszcze z nimi będę próbować.
A reszta warzyw to dobrez, ładnie rosły i porosły.
Cukinii to ja dużo nie sadzę.2 i wystarczy.
Moje dynie są jeszcze jako ozdoby .Jeszcze trochę i będą skonsumowane.
Oj jesień, chłodna jesień i do zimy coraz bliżej.
Wcale mnie to nie cieszy.Ale cóż taki may klimat.
Ciemiernik tylko jeden mi kwitnie.
Och to faktycznie mocno drogie te ciemierniki w OBI były.
Dziękuję i ja pozdrawiam cieplutko
Dorotko już i u mnie mało się dzieje.
Wieczory już dłuższe. Coś trzeba zaraz wymyśleć twórczego.Na razie odpoczywam i czytam książki.
Ja też lubię patrzeć na migający ogień w kominku.I Fiona też.
Wschody słońca teraz są późno i możemy je podziwiać.
A i ostatnie zachody słońca też są malownicze, wyjątkowe, piękne
Takie widoki z okienka
Dziękuję Moniu
Wschody i zachody słońca są takie wyjątkowe, magiczne, że czasami je łapię w kadry.
Magia ognia przyciąga wzrok.Fiona coraz wskakuje pod kominek.
Mi wystraczy fotel blisko kominka.
Koty to ciepełko lubią.Twoje pod kocami, moja też czasami tam nurkuje
Dziękuję i ja pozdrawiam cieplutko
Dziękuje bardzo.
Koty to w sumie mają fajne życie.wygrzewają się , śpią, leżą w większości dnia.
I końcówka października i listopada jak na razie jest ładny.Może i chłodniej już.Ale wciąż pogodnie i ładnie.
Takiej wielkiej dyni to ja też jeszcze nie miałam.
Jeszce kilka dekoracji dyniowych wciąż stoi, czy też leży )
Witaj Halinko.
To masz faktycznie rozbrykane te koty.Ech szkodniki.Jak miałabyś pieska, to do ciebie nie szłyby. Ale i ja nie mam psa.Jak narzie tylko kotka.
Moja grzeczna żadnych szkód nie robiła i nie robi.
Pozdrawiam cieplutko
No tak teraz to już większość zdjęć jako wspomnienia ogrodowe.
No, ja jeszcze wciąż w pracy jakieś robię.Ale to już inne tematyki.
Dziękuję i cieszę się,że obrazy ci się podobają.
Jeszcze na malowanie nie mam czasu.Ale jeszcze troszkę będę wolniejsza.
Dynie wszystkie fajne i ładne.
A ta pomarańczowa to bardzo wielka. Jestem ciekawa jak będzie smakować.
Zapewne w listopadzie będzie już w kuchni wypróbowana.
O tak, udało mi się zobaczyć i sfotografować modliszkę.
No tak przywędrowała na wschód Polski.W sumie ta nasza wyżyna lubelska to latem jest bardzo ciepła i upalna i często sucha.
Dziękuję bardzo.
Wczoraj mi pan przyjechał i zaorał warzywnik.
Dziś z synem żałowaliśmy pory i selery, które wczoraj wykopałam.
Chyba już ostatnie prace zrobione.Ale nie.Jeszcze trochę liści do grabienia zostało.