Bogdziu wstawiłam puchacze, zdjęcie złej jakości za ciemne, z komórki robione ale jak się przyjrzeć to widać im pędzelki po prawej stronie orzecha siedzą, szkoda,że ta strona zdjęcia taka ciemna, bo na orzechu zawsze było ich najwięcej
To na pewno my nie, zanim dojdzie się do końca, trzeba wracać do początku
ale ja chociaż trochę zadowolona, po pracy w końcu od ulicy przycięłam berberys i ligustry, oplewiłam i pozamiatałam, końcówka prawie po ciemku!
Dobre i to zawsze miło jak sie trochę pracy wykona, ale liguster chyba cięłaś za wcześnie , powinien trochę zdrewniec.
Dzień dobry Bożenko
Jak tam, sukces w plewieniu jest?
Mój ligustr, już stary, 14 lat, dobrze znosi cięcie
Coś tam wyplewiłam, jakies półtora worka ale ile zostało?- ciezarówka.
Bogdziu, a jak tam rododendrony ode mnie? Da się je uratować?
Gabi zrobie Ci zdjęcie jak będę u niej, ale wczoraj je widziałam i uważam że są piękne i nie ma obaw że się ich nie uratuje. Dostały kurację opryskową nawozem dolistnym co trzy dni i wyglądają bardzo dobrze a moja znajoma (emerytka) jest szczęśliwa bo sama by ich nie kupiła a tak to ma juz cztery bo dwa od Ciebie i dwa ode mnie ( prezenty imieninowe).
Ponieważ napisałam o opryskiwaniu i boję się ze ktoś to przeczyta i poleci opryskiwac to od razu mówię ze wolno opryskiwac tylko stare liscie, absolutnie nie te które teraz rosną.
Gabi a spytam jeszcze czy wiesz jakie to rh- chodzi o nazwę.