Smutne Bożenko te Twoje wywody, ale jakże prawdziwe. Cały czas mówię, że chcę pożyć dla siebie, dla rodziny, dosyć już napracowałam dla innych, niech młodzi pójdą do pracy i zaczną na siebie i swoje rodziny zarabiać. Co mi z tego, że może dostanę więcej emerytury ale krócej, bo tak nasi decydenci wymyślili, ja chcę dłużej i może być mniej Pozdrawiam optymistyczne

Tak Aniu Twoja opcja lepsza. Nie można a przynajmniej nie powinno się całe życie pracowac. Trzeba też od życia coś miec. Chocby tyle żeby w ogródku pospacerowac przez cały dzień i nie biegac do starości do pracy. O ten luksus niestety będzie coraz trudniej i bardzo mi żal moich dzieci że starośc zastanie ich w pracy.

Zgadzam się z Tobą całkowicie chcę mieć czas dla przyjemności bycia z najbliższymi i dla pasji, które uwielbiam robić i chciałabym jeszcze realizować żyć własnym rytmem a nie na godzinę i od-do

Ustalanie tak wysokiego wieku emerytalnego jest pozbawianiem ludzi człowieczeństwa i sprowadzaniem do roli maszyn.

...no i te maszyny są coraz mniej wydajne

Człowiek powinien pracować zawodowo do momentu kiedy mu to sprawia przyjemność i nie jest ciężarem, a potem powinien odpoczywać na emeryturze

Masz rację Aniu. Kto chce niech pracuje. A kto wiele lat pracował i ma dośc - na emeryturę. No cóż naobiecywali że będą emerytury pod palmami a teraz wogóle trudno będzie ich dożyc.

Skorzystałam z pierwszej nadarzającej się okazji,żeby uwolnić się od ,,obowiązku",i nie załuję,chociaż moje koleżanki jeszcze pracują,bo chcą dorobić do,,lepszych lat" ,które Zus wylicza.
I co mi po 100 zł do emerytury,jeżeli zabiera mi to rok ,,od-do"?
Może ,jak ktoś nie ma wizji,co będzie robił,jak już tę emeryturę nabędzie ,to dla niego bycie w pracy jest dobre.Ale dla mnie, wolnego człowieka było uciążliwe,mimo,że lubiłam swoją pracę.Wolność lubiłam jednak jeszcze bardziej.

hanka_andrus napisał(a)

Skorzystałam z pierwszej nadarzającej się okazji,żeby uwolnić się od ,,obowiązku",i nie załuję,chociaż moje koleżanki jeszcze pracują,bo chcą dorobić do,,lepszych lat" ,które Zus wylicza.
I co mi po 100 zł do emerytury,jeżeli zabiera mi to rok ,,od-do"?
Może ,jak ktoś nie ma wizji,co będzie robił,jak już tę emeryturę nabędzie ,to dla niego bycie w pracy jest dobre.Ale dla mnie, wolnego człowieka było uciążliwe,mimo,że lubiłam swoją pracę.Wolność lubiłam jednak jeszcze bardziej.

Hamusia mówisz i myślisz jak ja

Ja też kochałam moją pracę i wiele dla niej poświęcałam, ale wszystko ma swoje granice. Stwierdziłam że teraz trochę trzeba pożyc dla siebie i też poszłam jak tylko mogłam i dobrze zrobiłam.Męża też zmusiłam choc sobie nie wyobrażał siedzenia w domu.Przynajmniej nie umrze przy biurku.40 lat pracy to dosyc.