Aguś teraz kiedy pogoda już nie grillowa, koszyczek od Ciebie cieszy mnie w domu.

Też fajnie

Oj, masz pecha. Ale co się odwlecze to nie uciecze

Czytam o planach na warzywnik w skrzyniach - to cieszy.
Czytam też o zakupie róż i pomylonych sadzonkach - to już martwi i opóźnia sadzenie. Ja jestem rozczarowana moimi różami. Mam ich ponad 80 sztuk, niewiele powtórzyło kwitnienie, a przecież po pierwszym kwitnieniu dostały nawóz i podlewane też były.
Fajnie, że macie wspólną rodzinną pasję, myślę o bieganiu to jednoczy jeszcze bardziej rodzinę.
Pozdrawiam jesiennie.

Kurczę, czy nie może być tak, że zamawiasz i dostajesz to co się chce, krew zalewa z tymi sklepami internetowymi... fajniusio, że skrzynie się robią... wiesz w sobotę mykałam z Tarnowa i jechałam obok Ciebie, ale późno było...
Aguś jak będziesz zbierać nasionka tych cyń zbierzesz i dla mnie, bo piękne są i do warzywnika bym je wrzuciła buziaczki dla Was

z góry to jak trumienki wyglądać będzie

z góry to jak trumienki wyglądać będzie

Dorotko u mnie podobnie. Na dodatek chorują, ale nic nie poradzę, że mam do nich taką straszną słabość. Jak do słodyczy

Bieganie to raczej z doskoku, bardziej chodziło o to, żeby z dziećmi pobyć właśnie. I przy okazji okazało się, że z naszą kondycją jednak mimo lat tak źle nie jest Ale chciałabym mieć tyle zaparcia jak Kasia nasza, żeby biegać