Mój ogród wzbogacił się o 3 ambrowce o pokroju kolumnowym - Slender Silhouette-Liquidambar styraciflua Slender Silhouette.
Posadziłam je w miejsce wiśni amanogawa, które nie wytrzymały podmokły gliniastego i podmokłego terenu. Licze, że dobrze zadomowi się w moim ogrodzie ta piękna kolumnowa odmiana. Niesty jesień była zbyt łagodna i bez przymrozków i nie doczekałam się wybarwienia na czerwono.... Był zielony do listopada gdy zgubił liście.. Widze, ze jednka się juz dobrze przyjął bo wypuścił młode gałązki
Na tle żywopłotu grabowego był jednak w tym roku niewidoczny, dlatego musze poczekać aż wystrzli w górę,lepiej widoczne sa miskanty zebrinus.
Madzenka one wyskoczą do góry. W ciągu roku dość dobrze przyrastają. Może z tym wybarwianiem to też wina przesadzania. Napewno jak głowy wystawią nad graby będą czerwone. A gdzieś Ty wogóle wynalazła takie kolumnowe cuda...
W ambrowcu zakochałam się już dawno, wiedziałam że musi znaleść swoje miejsce na mojej działce. Zakupiłam go w tamtym roku. Jedyne co mnie martwiło to jego rozmiary z czasem gdyż ogród mój nie jest duży.
Właśnie doczytałam że Danusia poleca cięcie go i prowadzenie. Bardzo mnie to ucieszyło. Właśnie przycięłam jego niższe gałązki. Mam nadzieję że nie zrobiłam tego zbyt późno i nie uszkodzę go. W moim regionie Polski okres wegetacji jest późniejszy niz w innych rejonach mimo to ambrowiec juz puszcza malutkie przyrosty.
Czy ambrowca można przypilnować aby nie wyrósł taki gigantyczny czy też w późniejszym czasie będę musiała się z nim rozstać???