Dziewczyny jakbyście planowały jakąś górską eskapadę to ja też się chętnie piszę.
Wprawdzie do tanga trzeba dwojga, ale już na wyprawę w góry to chyba nie ma limitów?

.
Jak się wdrapuje to lepiej się stęka i sapie w miłym i wesołym towarzystwie, a wszystkie znaki na ziemi, niebie i Ogrodowisku wskazują, że takimi właśnie osobami jesteście.
Obiecuję nie marudzić za bardzo, raźno maszerować, jakąś drożdżówką poczęstować.
P.S. Rozumiem, że Beskid Śląski, Żywiecki ewentualnie Mały jest w kręgu zainteresowań?