Olu, ale u Ciebie pięknie.. piękne hortensje, piękne trawy, piękne kulki, piękne jeżówki... ach, wszystko piękne, a najważniejsze, że wszystko tak ślicznie sfotografowałaś, że wyjść się nie chce... zresztą co mi tam, idę znowu pooglądać... pozdrawiam

Olu -dzięki Ci za odpowiedź. U Kapiasów jest drogo, ale napewno roślinki są wypasione. Ja robiłam ostatnie zakupy w Pisarzowicach. A szkółkę bylin wynalazłam w Bestwince- ale jeszcze nie byłam.
Mam nadzieję że poznamy się we wrześniu. Pozdrawiam Cię i Twój wypasiony ogród

Ewelinko, Matrona rośnie tu od 3-4 lat . Kępa ta powstała z posadzenia jednej sadzonki tzn. z jednego badylka.

Elu, dzięki za miłe pochwały.

Urszullo, też mam taką nadzieję.

Pozdrawiam.

Pięknie u Ciebie, a najbardziej podobają mi się trawy. Rozplenice są bardzo wdzięcznym tematem do fotografowania.

Też uwielbiam rozchodniki, mam co prawda dopiero 10 sztuk ale zaczne chyba kolekcjonować nowe odmiany. Są takie zupełnie niewymagające a takie piękne

Masz rację Nieszko, są nie do zdarcia. Rozchodniki, te okazałe, są jak kameleon, o każdej porze roku inne, i zawsze piękne, nawet zimą, gdy na zaschniętych kwiatostanach tworzą się czubki ze śniegu.
I do tego - tanie jak barszcz. Pozdrawiam.

Ja miałam w zeszłym roku jedną kępkę rozchodnika 'Aureovariegatum' i nie przetrzymał zimy a taką miałam nadzieję że go rozmnoże. Dzwine, bo mi jakby zgnił. Może tylko te typowe są takie nie do zdarcia...

Olu, cieszę się bardzo na spotknie z Tobą.....
A rozplenice masz już takie piękne.....
U mnie strasznie oberwały po zimie, długo się zbierały i chyba nie będą takie piękne jak w tamtym
Czy Ty je czymś zasilasz??? Ja moich nie.

Aniu, ja też cieszę się na spotkanie, cóż to będą za emocje ... .
Moje rozplenice nawożę, jak z resztą wszystko, granulowanym obornikiem kurzym lub bydlęcym. Hamelnki rosną ładnie, ale moja ulubienica Herbstzauber coś w tym roku nie bardzo. Ledwo wyrosła a jakby już chciała zasychać, myślę, że to z powodu suszy. Ale wreeeeeeszcie trochę polało dziś w nocy,
można na jakiś czas odpocząć od biegania po ogrodzie z konewką.
Pozdrawiam.

U mnie też deszcz zaczycił nas swoją obecnością. Dawno tak się nie cieszyłam z deszczu w sierpniu