Oki więc wieniec i strop

Masakra jest. Stal, bloczki itp zamawiałam jeszcze w ubiegłym roku, zaprzyjaźniony skład budowlany mi trzyma na placu wszystko.
Dotrę do stanu surowego zamkniętego i spróbuję to sprzedać. Na ciąg dalszy nie mam ani kasy ani cierpliwości/zdrowia jak się nie sprzeda to będę robić powoli po kawałku. Na jesień wyprowadzę trochę roślinności z mojego ogródka, sosny na które nie mam miejsca, liliowce i inne głupotoodporne rośliny - które nie podobają mi się AŻ TAK a które dadzą radę tam. I tu będę miała miejsce na fajniejsze a tam nie będzie tak łyso i coś już będzie rosło.

Zamawiałam w piątek zaprawę murarską, gotową. 300 zł/ubik, dostawa 150 zł z wioski obok. Ok. Dzisiaj dzwonię żeby się upewnić ze na pewno gotowa do użytku, bo chłopaki nie chcą ciągnąć betoniarek no i wody nie mam na budowie (ani prądu). I czy tą wywrotką jak pan to przywiezie to nie będzie twardnieć już na samochodzie. Yyyyyy jak chce Pani taką rzadką jak z betoniarki to musze przysłać betoniarką, transport 300 zł zamiast 150... bo auto pali 70 litrów/100km (to możliwe w ogóle?)

Okna 21 tys cena jeszcze ok, ale rolety zewnętrzne 18 tys. Prawie tyle co okna? Nie pamiętam żebym tak dużo płaciła za rolety poprzednim razem?

Generalnie budowa to studnia bez dnia, a wykończeniówka wykańcza. Dwa lata temu prawie mnie wykończyła, teraz mi się nawet o tym myśleć nie chce. SSZ i zobaczymy

jeszcze trochę i sytuacja zacznie się normować. Dziś GUS podał dane, 26% mniej budów się w kwietniu rozpoczęło w porównaniu z kwietniem 2021. Deweloperzy zwalniają z nowymi projektami bo przez podwyżki stóp ludzie nie dostają kredytów. W przyszłym roku będzie łatwiej budować.

Teoretycznie... jakoś trudno mi sobie wyobrazić obniżki jakiekolwiek, gdziekolwiek... "tanio to już było"?
Gaz i prąd drożeją, paliwo drogie jak nie wiem co, do tego 0% vat więc firmy sobie tego nawet w koszty nie mogą wliczyć... i odbijają sobie na cenach, wszystkiego.

Wojna, susza, zboże drogie jak nigdy, 2x więcej płacę za 100 kg pszenicy dla kur w prównaniu z ubiegłym rokiem. Tańsze zboże nie przyjedzie z Ukrainy bo wojna, z Rosji nie bo embargo, a nasze pójdzie na zachód bo tańsze niż tamże... chleb za 10 zł już niedługo (chciałabym się mylić).
Nawozy drogie bo gaz drogi a nawozów bez gazu się nie da produkować... paliwo drogie więc jedzenie będzie niedługo produktem luksusowym...

W nowym domu robię podwójny komin - spalinowy i gazowy osobno, wstawię kozę i jak nie będzie gazu/będzie drogi to zawsze będzie można drewnem zapalić... trudno cokolwiek uznać za pewnik w tym kraju/w tych czasach?

A jak ceny trochę spadną to wykończymy chałupkę, więc liczę że się jednak mylę

Ceny żywności owszem, nie sądzę żeby spadły, ale materiały budowlane spadną, bo jak będzie sporo mniej budów to nie będzie takiego popytu i towar zacznie rywalizować o klientów a nie klienci o towar. Przecież przerabialiśmy to już w 2008-2009.

Oby...

W radiu usłyszałam dziś jakąś zapowiedź prezesa NBP, że będzie znowu podwyżka stóp... To mnie optymizmem nie napawa.

Ceny szybują w górę na maxa Kupujemy co się da do przodu bo za rok dwa nie wiadomo jak będzie.

Podwyzki stop to tylko drenowanie kieszeni tych którzy mają kredyty. I młodzi będą dłużej z rodzicami mieszkać... czy to wplynie na cokolwiek? Lokaty w bankach ledwo co parę procent dają. Banki widocznie siedzą na kasie skoro nie chcą nowej. Pieniadze na rynku czyli inflacja będzie miala sie dobrze...

Oleju mam na 2 lata buahaha no ale co z tego jak za prąd I gaz będziemy płacić 2x więcej? Do pracy rodacy I zamienuać pieniadze na dobra bo coraz mniej za to mozna kupic...

Jak sprzedam czereśnie będzie na rachunek za gaz? Buahaha

Ciąg dalszy od rana. Zaprawa przyjechała, materiał na ściany parę minut później. 5 chłopa, mini domek, pewnie dziś parter wymurują