Nie krytykuje rozwiązania, rozumiem, że zostałaś zmuszona by go użyć. Chodzi tylko o to byś podwójną ostrożność zachowała rękawiczki, maseczka i te sprawy.
Ja dzięki Wam uniknąłem oprysku przed założeniem trawnika i to była dobra decyzja Przy tym rozumiem wszystkich z problemem tego dziwadła szczawika (kto to widział bordowe liście i żółte kwiaty?!).
Laurowiśnie juz drugi sezon zachwycaja pieknymi liśćmi-widać lubią moje namaxowe ciecie-przemarzły i musiałam je sciac o 2/3 albo i lepiej
Basiu w czapce to ja trzymałam telefon a ta Biała Cholera ukradła całość wyżarła pompon i zrobiła dziury w czapce-jak widavć duma go rozpiera
ogólnie Kodi nic nie niszczy-do legowiska znosi wszelakie buty, spodnie od dresów, szlafrok a raz sie znalazł stanik pańci
Ja naprawdę starałam sie uniknąć chemii ale tu sie nie da..
Starałam się oczyścic glebę z niego-polewałam wrzątkiem-tez był efekt, potem wykopywałam bryłę ziemi o oczyszczałam po kolei-ale epitety leciały
Zobaczymy jak ten środek zadziała
Nieaktualne, teraz ma zimowe buty
Justyśka, sama używałam na uporczywy bluszcz dolistnie, także spokojnie, raczej chodzi o świadomość i troskę jak napisała Pati a nie potępienie
Potępienie - tępota, jakie podobne wyrażenia