Powiem Ci Aniu, że ja już od lat mam te Strongi i one mnie też irytują. To nie jest tak, że one się nie pokładają, też się pokładają (nie tylko u mnie zresztą). Mam je w obręczach, ale jak przychodzi silny deszcz, ulewa to kładą się i łamią na obręczach. Nawet napomknęłam w tym roku eMowi, że może by je wymienić. Mam horensję drzewiastą Lime Rickey. Rośnie na wysokość ok. 1,2 m. Ona nie ma tak wielkich kwiatostanów jak anabelki, nigdy nie są też czysto białe. Jak zaczynają kwitnąć to są niby białe, ale podbite limonką. Mnie to akurat bardzo odpowiada. Największą jednak jej zaletą jest to, że się nie kładzie, ja ją uwielbiam. Mam ją od kilku lat i jest niezawodna. Chociaż w tym roku faktycznie nie wygląda najlepiej, ale to chyba dlatego że eM ją ciął wiosną i coś musiał jej zrobić nie tak

.
Pojawiła się też na rynku nowa niższa odmiana Limetta. Tej nie mam (chyba jeszcze

).
Generalnie uważam, że Anabelki są zdecydowanie przereklamowane