Trawka to tymotka. Ciężko było ją dostać. Listki ma wysuszone ale mi wystarczą kwiatki. Niby odporna na suszę ale chyba nie taki skwar.
Marchewki jak na pierwszy raz to dobrze wyszły. W dodatku po ugotowaniu w zupie są bardzo dobre. Te co dostawałam od mojej mamy czarniały i w smaku takie zbutwiałe były po ugotowaniu. A te moje Bolero bardzo dobre.
Piżmówki dokupię ale kiedy indziej bo teraz to i miejsca brak i czasu na zmiany.
Sprawdzam groszek cukrowy. On wydajniejszy ale nigdy nie jadłam więc nie wiem czy nam zasmakuje. Jeśli będzie dobry to może groszkiem zaspokoimy chcicę na bób
No tak, smaki inne ale przekąszenie takie same a to o to chodzi. O przekąszenie w ciągu dnia. Fasolkę szparagową też bardzo lubimy i jej posadziłam sporo. Mam nadzieję że starczy. I do tego jeszcze może groszek się uda.
Pamiętam jak za dzieciaka do sąsiadki/psiapsiółki biegałam i zielony groszek na rurowo zajadałam. A potem z przejedzenia brzuch bolał. I na drugi dzień z powrotem na groszek