Trawka to tymotka. Ciężko było ją dostać. Listki ma wysuszone ale mi wystarczą kwiatki. Niby odporna na suszę ale chyba nie taki skwar.
Marchewki jak na pierwszy raz to dobrze wyszły. W dodatku po ugotowaniu w zupie są bardzo dobre. Te co dostawałam od mojej mamy czarniały i w smaku takie zbutwiałe były po ugotowaniu. A te moje Bolero bardzo dobre.
Piżmówki dokupię ale kiedy indziej bo teraz to i miejsca brak i czasu na zmiany.
Sprawdzam groszek cukrowy. On wydajniejszy ale nigdy nie jadłam więc nie wiem czy nam zasmakuje. Jeśli będzie dobry to może groszkiem zaspokoimy chcicę na bób
No tak, smaki inne ale przekąszenie takie same a to o to chodzi. O przekąszenie w ciągu dnia. Fasolkę szparagową też bardzo lubimy i jej posadziłam sporo. Mam nadzieję że starczy. I do tego jeszcze może groszek się uda.
Pamiętam jak za dzieciaka do sąsiadki/psiapsiółki biegałam i zielony groszek na rurowo zajadałam. A potem z przejedzenia brzuch bolał. I na drugi dzień z powrotem na groszek
Rzeczywiście płonie, ale co się dziwić po takim dniu, jak dzisiaj 35 stopni u nas , fajne zdjęcie.
Groszek tylko na surowo prosto z grządki, taki najlepszy.
Zakupiłam nasiona maków pełnych jakieś peoniowe. moze jeszcze torebkę wyśmieje będą kwiaty we wrześniu.
Jeżeli chodzi o orlaje mam dosyć ładne sadzonki i kwitną ale źle je wysadziłam w szpalerze i co 40 cm i nie ma takiego efektu. Trzeba w grupie posadzic. Moje sadzonki są niskie ok 40 cm myślałam, że one wyższe. No nic w przyszłym roku inaczej zarzadze sadzeniem. Część nasion zbiore część zostawię niech się rozsiewa.
Aniu u nas brzozy u sąsiada już straciły liście. Podlewałam te brzozy bo tam nie mieszka i zeschna się i w ogóle nie będę miała ściany.
Zresztą przy drogach też zasychają drzewa.
To będzie katastrofa jak niebo nie zaplecze.
Ładne urodzaje. U mnie papryka dziwna nie kwitnie a ma małe papryczki.