Pani Mirek koparkował dziś 7h. Przyłącze prądu wykopane, plus między domem a stodołą. Bo jak tego teraz nie zrobię to potem musiałabym pruć zrobioną drogę i ogarnięty ogródek. Działka rozkopana bo kabel ma przywieźć elektryk dopiero jutro i ręcznie zakopać...
Dorzucił mi ziemi tam gdzie ją wymyło, gdyby nie praca dzisiaj byłabym tam z nim z grabkami.
Wzruszył mi siemię na jednym pustym pasku pod borówki, za 2 tygodnie myślę będę mogła wykopać wszystkie które mam tutaj i przenieść je tam. Czekam aż zaczną przebarwiać im się liście a najlepiej gubić

Przewiózł mi też górkę wiórków drzewnych, pingnę gościa od nich żeby przywiózł więcej
Masakra że parę robótek i 7h... no ale tak to jest. Duża działka to dużo roboty.
Pan Michał elektryk robi więcej dziur w ścianach

a jak położy kable to je będzie zaklejał zaprawą gipsową

W poniedziałek przyjdzie pan Arek hydraulik (mam nadzieję, prosiłam - potwierdził, ale czy przyjdzie... cholera wie) bo elektryk nie tyka łazienek póki nie uzgodni z hydraulikiem lokalizacji i przebiegu rur. I racja, bo nie chciałabym potem przerabiać czegoś co byłoby zrobione dobrze od początku.
Zdecydowałam się na cieplejszą bramę Unitherm, ale bez ciepłego progu za 3 tys. Zanim będą wylewki może uda mi się to kupić i zamontować taniej (?)
Po pracy znajdę pana Mirka żeby mu zapłacić i grzybki