magnolia napisał(a)

300?- skromnie kobietko
Bedzie pięknie

No tak palnęłam skromną liczbę, bo w sumie nie wiem ile posadzić, żeby był efekt.
Jeszcze myślę czy różowe Angeliki czy może jakieś zółte i białe, albo może całkiem ekstrawagancko - w kolorze ciemnego różu, takiego wina bardziej.

Pszczelarnia napisał(a)

Marto, ma Ola jakiś fajny przepis na buraczki z pestkami dyni jako sałatkę?
Sprawdzony.

Sałatka buraczana- próbowała z nami w zeszłym sezonie zimowym, ale chłopaki pogardzili. Spytam bo nie pamiętam z czym były, choc raczej ze słonecznikiem. U nas pestki dyni sa na indeksie odkąd A karmił nas smażonymi pestkami w ramach naturalnych sposobów odrobaczania ( tak na zapas, nie mieliśmy stwierdzonych robali). Próbował wcisnąć w nas pół kilko pestek, nieźle przypalonych. Do dziś mnie odrzuca

magnolia napisał(a)

3 kup- jedna twoja, druga moja, tzrecia Pszczółki albo Ewalm. Co dziewczyny?- bedziemy hodować lilie w cudzym ogrodzie

OK. Macie jak w banku. Każdą oznaczę, zobaczymy, któa będzie się najlepiej sprawować.

Żółte będą dobre do tawuł i ich wiosennych gałązek.

Czemu ja jakoś nie widzę różu u Ciebie? Tylko właśnie czerwień koralową i niekoralową, rudości, żółcie, rdzy?

Nie nadążam. Ale mix! I buraczki w tym jeszcze! Dynią posypane. Będzie rewolucja

moim zdaniem z tulipanami możń szaleć, szczególnie jak nie sa późne. Wiosną jak ogród sie budzi wszytsko jest piękne, a jak w sporej ilości to już przepiękne.
Super!- będę miała swoją lilię!

ale masz rację Ewo- u Agi blady róż z romatyczną forma jakoś mniej się skleja.

Jabyście wiedziały coś o buraczkach, dajcie znać. Za lilię przeleję.
Wracam do "siedzenia".
I myślenia nad klonem, Marta mnie naprowadziła.

pamiętałas o tawułach blisko- ja zapomniałam- lepiej z mocniejsza barwą rzeczywiście

Ewa, u mnie jednak więcej dywagacji niż czynu. Ale nic się nie zmarnuje, wszystko spisane w kajecie, czeka na swoją kolejkę.

Mi to lasagne też nie wychodzi, bo i tak każde kwitnie osobno. Najpierw mam trochę krokusów, później trochę tulipanów i niełądnie. Trzeba by umieć dobrać porą kwitnienia, a mi się jeszcze nie udało.