Krysiu wpadnę do Ciebie bardzo chętnie, ale może bliżej wiosny? Cieplej będzie, roślinki obiecane Ci przywiozę, domek obejrzę (jak pozwolicie. Rosołek już na miejscu gotujesz???
Smacznego rosołku!!

Bożenko właśnie przeczytałam - trochę za późno chyba, jakby co
pozdrawiam!
Karolina

Rzeczywiście to heliotrop, na pewno skusze sie na niego ponownie miłego wieczorku

Krysieńko, jak już stawiasz kwiatki na parapecie, nie mając parapetów, a i rosołek gotujesz, to znaczy, że już jesteś naprawdę zadomowiona. Ale wiem, co czujesz: te męczące dylematy wykończeniowe! Aż mi Cię żal, bo w każdej branży jest co wybierać, tylko trudno się zdecydować. Nie daj się poganiać żonowi, dopieszczaj wszystko tak, jak Ci serce dyktuje. I tak jesteś dzielna, Twój domek już stoi w ogrodzie, a nie na jakimś-tam placu budowy! Serdeczności Ci ślę, zawsze pamiętam o Tobie, nie bój nic!

Basiu dziękuję za Walentynkę

Mój M mieszka w nowym domu ,takie czasy i ludzie ,trzeba pilnować więc gotujemy w prowizorycznej kuchni.Łazienka nie ma końca,majster baardzo powolny,a my juz mamy nerywy.Cóż trzeba cierpliwości.Od kwietnia ju zamieszkamy razem bez względu jaki bedzie ta,na pewno jeszcze surowy bo ścian nie można malować ,zamróz wchodzi,ale bedzę bliżej do ogrodu .Już sieje nasionka Kupiłam wczoraj dali .Moje z ogrodu niestety zmarzły .A ja je bardzo lubię,przypominają mi ogród mamy.
Pozdrawiam wszystkich.

Krysiu witaj! Najlepszego w Walentynki!
W kwietniu już będzie ciepło, no i ogród będziesz miała za oknem- od razu My zamontowaliśmy razem z oknami alarm i zatrudniliśmy ochronę... no ale sąsiadów już mieliśmy, po obu stronach, a Wy chyba nie macie? Ech, te czasy...
Mama mi opowiadała że jak byłam mała to dzieci w wózku śpiące zostawiało się pod sklepem - wyobrażasz to sobie teraz???

pozdrawiam!!

popcarol napisał(a)

Krysiu witaj! Najlepszego w Walentynki!
W kwietniu już będzie ciepło, no i ogród będziesz miała za oknem- od razu My zamontowaliśmy razem z oknami alarm i zatrudniliśmy ochronę... no ale sąsiadów już mieliśmy, po obu stronach, a Wy chyba nie macie? Ech, te czasy...
Mama mi opowiadała że jak byłam mała to dzieci w wózku śpiące zostawiało się pod sklepem - wyobrażasz to sobie teraz???

pozdrawiam!!

Karolina dzięki za odwiedziny.Kradną w koło ,że szkoda gadać.W ubiegłym tygodniu mieliśmy postawiony taki nasz stary mercedes (służy nam na budowie do przewozu materiałów ) na naszej drodze wewnętrznej ,ale za bramą i ukradli znaczek,wyrwali go z przedniej klapy ,dobrze,że to nie był mój samochodzik
Roslinek na szczęście jeszcze nikt nam nie ukradła.
Do grudnia był wynajety chłopak który spał i miał pilnowac ,to nam kradł węgiel z podajnika ,po prostu masakra.

U mojego M w kraju ,zostawialiśmy samochód na podjeżdzie z kluczykami w środku i nigdy nic nie zgineło .Ech ..