Znając nie od dziś wasze dobre serca , otwarte głowy i ogrodowy zapał chciałabym prosić Was o pomoc w zaprojektowaniu zielonego skwerka przy szkole, żeby dzieci miały gdzie wybiegać w czasie wiosennych i letnich przerw. Wpadliśmy jako rodzice na taki pomysł bo wokół naszej szkoły jest tak brzydko i smutno. Zależy nam żeby było ładnie, zielono. Fundusze jakimi dysponujemy nie należą do największych, ale szukamy sponsorów. Wpadłam na pomysł żeby każde dziecko przyniosło jakąś roślinkę , kupioną czy wykopaną z własnego ogrodu, ale szybko popukałam się w głowę że wtedy to dopiero mielibyśmy misz masz a nie piękny, zaplanowany ogród. Pomóżcie kochani bo sama nie dam rady, zwłaszcza że teren trudny a ja kompletnie nie mam doświadczenia.
W najbliższym czasie postaram się wstawić zdjęcia i rysunki. Z góry dziękuję za pomoc.

Bardzo dobra inicjatywa!
W podstawówce mieliśmy charyzmatyczną nauczycielkę biologii i zajęcia odbywały się w terenie, koło szkoły. Były kwatery kwiatowe, sadownicze i warzywne. Do dziś pamiętam moje pierwsze szkolne plewienie. A warzywa z ogródka trafiały na stół stołówki szkolnej. A dodam, że to było w głębokiej komunie. To była jej inicjatywa i tak było przez wiele lat (moje siostry też uprawiały szkolne ogródki). I pamiętam, jak sadziliśmy róże na klombie (bez ideologii czynu społecznego, jak to się wtedy nazywało). A jarząby posadzone przez kółko przyrodnicze rosną do tej pory, minęło ponad 30 lat.

Trzeba dzieci zaangażować w sadzenie i pielęgnację - inaczej nie docenią. To nie może się dziać bez ich udziału.

Tak,w mojej podstawówce,też był ogród warzywny i sadowniczy.
A u syna w tysiąclatce na wielgachnym osiedlu,każda klasa sadziła iglaki dookoła ogrodzenia.W roku otwarcia to było,- drzewko miało tabliczkę z numerem klasy- Te drzewka rosną do dziś,a teraz już tylko pierwsze klasy sadzą w dniu pasowania na pierwszaka.W ciągu 25 lat drzewa urosły znacznie.
Komitet rodzicielski daje fundusze na to,a spółdzielniana szkółka roślin dostarcza rośliny w cenie wyraźnie sponsorowanej.

Myślę, że podchwycimy z ochotą ten temat. Rośliny sensowne się znajdą. Zobaczmy jak wyjdzie nam ten projekt, a potem będziemy szukać sponsorów na rośliny.

Kochani tępa chyba jestem bo nie wiem jak zrobić rysunek żeby wam zademonstrować. Narysowałam ręcznie zrobiłam zdjęcie i nic nie widać. Narysowałam w word i za nic nie chce mi się zapisać jako jpg. W czym robicie swoje rysunki !!!

Kochani nie chcę broń Boże nikogo naciągać na roślinki. Będzie mi bardzo miło jeżeli zechcecie pochylić się nad moim rysunkiem. To już będzie bardzo duuuuuuużo. Dziękuję za zainteresowanie. Nie chcę broń Boże nikogo naciągać na roślinki. Będzie mi bardzo miło jeżeli zechcecie pochylić się nad moim rysunkiem. To już będzie bardzo duuuuuuużo. Dziękuję za zainteresowanie.

coś mi tam wyszło

chyba jutro zrobię zdjęcia bo bez tego chyba nic nie będzie

Noo niezbyt dużo ten rysunek mówi




W zeszłym roku na 125 lat szkoły odnowili klomba u nas

Potrzebne były rośliny - oczywiście nic kupionego - większość była z mojego ogrodu.

Lecz zamiast dbać o to, klomb znów zarósł - i rośliny zanikły.

Jedynie moje marcinki były widoczne w tym roku

zrobiłam dziś zdjęcia które zaraz wstawię. Zamierzam też wymierzyć cały teren ale czekam na taki przyrząd na kółeczku który mierzy odległość , będę go miała w niedzielę. Powiedzcie co myślicie na temat tych zdjęć i w ogóle tego co można zrobić z tym terenem. Powiedziałam sobie że stanę na głowie a zrobię coś z tym miejscem bo nie mogę się na niego patrzeć. Wszyscy krzyczą że nowa elewacja szkoły jest pilniejsza, a ja myślę że zanim gminę będzie na nią stać do moje drzewka urosną już bardzo duże.




to jest skarpa na której najchętniej widziałabym ogrodzenie na górze i zabezpieczony spad np płytami ażurowymi i obsadzony barwinkiem


to zdjęcie zrobione w przeciwległym brzegu przy ogrodzeniu


na tym wzniesieniu chcielibyśmy zrobić tę zieloną część , z nasadzeniami a tam w dole zerwać resztę płyt i posiać trawę



a to już druga strona placu - bramki do wyrzucenia




no sami zobaczcie - serce mi się ściska. Tą częścią zajmie się mój mąż , ułoży kostkę i zrobi schody.