To i ja się podzielę moją opinią skoro już tu trafiłam. Mam w ogrodzie dwa platany. Po pierwszy jeździliśmy z mężem dwa lata. Pan w szkółce nie chciał zejść z ceny a okaz duży i ciężko go było sprzedać. W końcu uległ
(po dwóch latach! ). Kiedy go sadziliśmy miał pewnie 6 metrów. Niestety w szkółce był ogłowiony i teraz ciężko mi go wyprowadzić na normalne drzewo. Rośnie ładnie, ale rzeczywiście wiosenne przymrozki mu szkodzą- niemal zawsze. Nie zmarznie, liście się zwarzą ale potem wyjdą nowe. Ja nie miałam możliwości okrycia tak dużego drzewa, ale ponoć w młodym wieku jest to wskazane. W tym roku nabyłam nowe drzewko, tym razem małe (1, 5 m) i to zamierzam przykryć na zimę. Jak już się dobrze zadomowi to nie ma to sensu.
W naszym kraju rośnie mnóstwo platanów i naprawdę jest je gdzie podziwiać: parki, skwery, stare cmentarze.
Na zdjęciu platany w którymś z parków w Poznaniu
A tu jeszcze mój:
I jeszcze zdjęcie malucha. Ma zdecydowanie większe liście niż ten będący z nami już czwarty (? ) rok
Uważam, że platany zasługują na to, aby znowu masowo je sadzić zarówno w ogrodach prywatnych jak i w zieleni miejskiej. Są niezbyt wymagające, chociaż lubią wilgoć. Są piękne o każdej porze roku a w dodatku niesamowicie plastyczne. Przy odpowiednim prowadzeniu można z nich wyczarować wszystko. W planach mam również szpaler z platanów wzdłuż podjazdu. Muszę niestety zaczekać, bo drzewa chciałabym posadzić dosyć gęsto, a nie chciałabym aby ciężki sprzęt kopiący mój wymarzony staw je uszkodził.
Podsumowując, to drzewo poleciłabym z czystym sumieniem naprawdę każdemu. No, może nie na balkon