Tak, dobrze pamiętasz. Nie ma specjalnych tajników. Albo skracasz na rozgałęzieniach pędów, aby mieć naturalny, ale gęsty pokrój (sekatorkiem to robimy), albo tniemy nożycami szpalerowymi aby osiągnąć figurę (topiar). Robimy to wiosną i w czerwcu. Albo tylko raz wiosną.
Niedaleko mojej ulicy jeszcze w sobotę stał sobie dom. A tu w niedzielę proszę jaki widoczek
Zauważcie cóż za precyzja, koparka nie tknęła nawet jednego kwiatka Wszystko ocalało.
Tak, odpisałam w Twoim wątku. Mój stosunek jest ostrożny. Ktoś podpisał to, co jest napisane na ulotce, że ten środek rozkłada się na pierwiastki występujące w przyrodzie i nie jest szkodliwy. Ja w to wierzyłam. Trzeba to wszystko poczytać, żeby mieć zdanie. Czy to nie jest kolejne "bicie piany" przez dziennikarzy?