***
Ja sobie odmawiam, ale jak zobaczę to zapominam, że nie ma miejsca na sadzenie, a nie wszystko nadaje się do lasu.
Widziałam, że i Ty dosadzasz, choć ogród wypełniony po brzegi. Wiosnę u Ciebie podziwiałam.
U mnie też cześć tulipanów kwitnie, migdałek i magnolia nie zawiodły.
Basiu, coś mi ładnie rośnie od Ciebie. Albo kulnik albo skalnica cieniolubna, jedno gorzej. Poczekam i pokażę.
Mam 2 magnolie a jeszcze się rozglądam za Genią, bo piękna. Droga też, ale dlaczego tak długo trzeba czekać aż będzie drzewem...
Tulipanki różowe, ładne. Wciąż czekam na ICE CREAM, co rok kupuję, ale co rok oszukane.
Tawuły wczesne zaczynają kwitnienie. Mam ich sporo.
Hahaha, jeśli chodzi o nowe rośliny, to łatwo wybaczamy sobie łamanie przyrzeczeń. I dlatego świat jest piękny!
Pokaż roślinki. Podejrzewam, że gorzej może rosnąć kulnik, przecież oderwany był od głównego korzenia. Ma prawo to odchorować. Mój rozrósł się bardzo. Przypuszczam, że łagodna zima była tego przyczyną.
Skalnica nadaje się do lasu. Jak chcesz mogę sporo podesłać, bo szukam miejsca, a tej mam za dużo i wywalać będę. Skalnica lubi cień i kwitnie na biało, kwitnące wiechy tworzą delikatną mgiełkę.
Kulnika kilka rozetek również, ale chyba dopiero po kwitnieniu. Muszę sprawdzić termin, w którym kwitnie.
***
Skalnicę pokażę w fazie kwitnienia, a na kulnika będę chuchać.
Tymczasem powtórka z szafirków, bo szafirowe i coraz ładniejsze.
No i czas na tulipany.
Weroniko mój to Pumucki mam 2 jeden kwitnie drugi ani myśli ale mnie chodzi o pierwsze zdjęcie wpadłam zobaczyć poduchy szydlastych ale widzę, że śladowo jak u mnie pozdrówka
***
Aniu, dwa pierwsze zdjęcia to różowe azalie japońskie. Mam nadzieję, że nie domowe.
Szydlaste kwitną poduchami tam gdzie cieplej, pod garażem. Pozdrawiam.
Floksy szydlaste. Ale kulminacja dopiero będzie.
Kwitną forsycje.
U mnie dzisiaj podlewanie z nieba. Ja mogę się zająć nowymi nabytkami, które dzisiaj odebrałam.
Swietnie opracowana książka naszej szefowej Danusi, GRATULACJE...
Musiałam ją mieć.
Nie wiem jak ja zamawiałam, ale zamiast drugiej książki, dostałam płytę. Też dobrze, dobranocka do poduszki będzie, a moje oczęta wypoczywać będą.
ŻONA BEDUINA zainteresowała mnie jak byłam w Petrze i zobaczyłam miejsce, gdzie żyje i pracuje autorka, wykształcona pielęgniarka z Australii, która zamieszkała wśród Beduinów, z miłości... Lubię historie prawdziwe.