A tu mój grudnik, który po raz pierwszy zakwitł w grudniu. Jak mu nazwa i tradycja nakazuje...a nie wedle swego widzimisię jak do tej pory.

agniecha973 napisał(a)

Na managera się pchasz?

Jasne! Umiem docenić talent i potencjał...

agniecha973 napisał(a)

A widzisz. W muzyce metalowej najważniejsze jest co? Długie włosy...
Nadajesz się. To co? Nadam się na managera?

No to właśnie ja tam na tej scenie włosami wymachuję.

A wracając do sprawy storczyka, nie wiem czy dobrze zrobiłaś obcinając badyla. Ja zostawiam, bo wtedy wypuszcza następne badylki i kwitnie prawie cały czas i jest co raz gęściejszy. Zobacz mój. Teraz będziesz dłużej czekać na kwiatka.

Ucina się badylki,jak same uschną,

A ja ucinam nad trzecim oczkiem jak przekwitną wyczytałam gdzieś i tak robię A te, co na wiór wyschły bezlitośnie ciacham przy korzeniu

Ja właśnie ciacham jak już uschną. Ale nie liczę oczek. Ciacham przy samej...dupce...można tak powiedzieć

...a ja wywalam
Nie mam do nich ręki...choć je uwielbiam
U mojej mamy kwitną na potęgę....ale ona się o nie troszczy....ja trochę po macoszemu...

Ja dostałam tego storczyka od córki, więc musi być zadbany...ale kwitnąć to mu sie nie chce skurczypaputkowi jednemu.