To może na zywopłot irgę lśniącą?
Nie znam,ale tu pięknie wygląda i ma przeciętne wymagania glebowe i wigotnościowe?
http://kurowski.pl/pl/katalog-roslin/1/1/13,rosliny-zywoplotowe/64,cotoneaster-lucidus

O fasolce długo nie pisałam i nie pokazywałam, bo szkaradztwem nie ma się co chwalić Chyba dopiero pod Twoją nieobecność po raz pierwszy gdzieś rąbka uchyliłam.


Obejrzałam skalniak. Czy już tego natchnionego artystę-ogrodnika pogoniłaś?

Ładna ta irga. Nie znałam jej. Ciekawa jestem, jak się prezentuje na żywo. Na przedpłocie by mi się nadała. Szukam czegoś niższego i niedrogiego.

Natchniony pogoniony. Jedno co w miarę dobrze zrobił to oczyścił teren z pozostałości. Co prawda były reklamacje i poprawki, ale się dogadaliśmy. A wydawał się taki konkretny...Nic to. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Teraz wiemy, że musimy ogarnąć to sami.

Fajny Avatar. Czarodziejka z księżyca pędząca na sabat

Grabie, żywopłot z tej irgi (cotoneaster lucidus) jest w Łańcucie pod zamkiem - fajny. Są zdjęcia na O.

Choina kanadyjska na suchym i lichym będzie się miała adekwatnie do warunków.

To posadź tuje. W tym wypadku same plusy. Albo adekwatnie do lasu - świerki tyle, że serbskie. Będzie naturalnie. Chociaż Wasz las to sosnowy jest.

Jak teren oczyszczony, to można samemu już szaleć. Po szaleństwach pana ogrodnika .... .

Albo Thuja 'Smaragd' albo płot panelowy i grab. Ale chyba jednak Thuja. Mniej kłopotliwa. Szybko odgrodzi mnie od sąsiada. Te świerki serbskie też kuszące.
Trudna decyzja.
U Małej Mi toczyła się dyskusja na temat: która ziemia przyjaźniejsza jest dla ogrodnika. Czy glina czy piaski? Ile pracy kosztuje ogród powstający w trudnych warunkach i że nie można mieć wszystkiego ot tak, pstrykając palcami (tzn. można ale do tego potrzebny jest zasobny portfel)

Ja myślę, że zapaleniec poradzi sobie z każdą trudnością. Nie straszna mu glina, piaski, robale, grzyby i inne "przyjemności". Najgorszą rzeczą dla ogrodnika jest niezdecydowanie. Zanim ja zrobię plan, Ania już przerzuca ogród z prawej flanki na lewą i to kolejny raz
Moje hasło na dziś: Ania ma ogród. Bądź jak Ania! Będę!

Pozdrawiam wątpiących
Grabulec

Każdy ogród rodzi się w bólach. Nasz ma z tym większe problemy, ale coś już się zaczęło dziać i mamy nadzieję, że nabierze rozpędu. Oto krótka historia porządków jesiennych 2015.

Najpierw było coś tam coś tam i kamieni kupa



Przyjechała kopara i zaczęła rozgarnianie, nagarnianie i wykopywanie tego, co miało zostać usunięte.





Jak widać ziemia u nas licha i wymaga podrasowania zanim powstaną trawniki.

Tak to mniej więcej wygląda teraz.

Jesienią podjęliśmy decyzję o wykopaniu żywopłotu i posadzeniu nowego. Stary nie wygląda najlepiej. Sami widzicie. Obraz nędzy i rozpaczy.



Decyzja o wykopaniu podjęta. Teraz tylko trzeba zdecydować, czy stawiać na Thuje "Smaragd' czy graby. Od strony południowej mamy las sosnowy. Od strony północno-wschodniej i wschodniej - wątpliwej urody sąsiedztwo.

Tutaj widać miejsce, w którym za płotem kończy się działka sąsiada a zaczyna miły dla oka las.



Czy ma sens połączenie żywopłotu ze szmaragdów i żywopłotu z grabów w jeden? Miejsce łączenia wypadłoby w tym rogu.

A na koniec coś bardzo smacznego. Zeszłoroczne zbiory pasternaku.
Pyszne warzywo. Polecam!

Żywopłot wyraźnie chce nam coś powiedzieć. Ktoś zna ten pradawny język?

Dzika wiosna, czyli wędrówki z krokusami