Pszczółko, zwłaszcza ty to musisz mieć; kupiłam na tej stronie, co ci podałam; wczoraj jeszcze były, po 30 za szt.; jeśli tylko u mnie się rozrosną, to po drodze do Kłodzka podrzucę ci szukaj, może w innym sklepie są
koniecznie; pamiętam swoją pierwszą wizytę, wręcz jęczałam z zachwytu
w maju planowane jest spotkanie u Bogdzi, też mi zejdzie tyle na jazdę, ale też warto, bo to prywatny ogród w stylu Wojsławic, a to już pasjonujące!
takie podają informacje, nie mniej ja zaryzykuję; 2 posadzę tak jak pisałam z przodu azalii, a dwa dam koło lawend, bo tam mam jakby namiastkę ziemi wapiennej; lawendy świetnie tam sobie radzą;i poczekam co z tego wyniknie; to jakieś ryzyko, ale warto spróbować
O i takie podejście do sztuki ogrodowej mi się podoba! Jak będziesz jechać do KK daj znać. Z czy bez miodownika - nie ma znaczenia.
Dzisiaj po raz pierwszy spotkałam się z nazwą OGRÓDKI PSZCZELE!
Ireno, Ty tworzysz naturalne krajobrazy, widzę. Z ogródka pszczelego pozdrawiam, krainy miodem i ... płynącej! Miłego łykendu, spadam do pracy fizycznej. Pa.