Bożenko, dziękuję za ciepłe pochwały

Psiara ze mnie jest, tego nie da się ukryć. Wszystkie psiaki do mnie lgną. Są interesującymi stworzeniami, mądrymi i kochającymi nas w całości, dlatego też jak ktoś nie lubi psów nie ma raczej mojego zaufania.
Co do miłorzębów - posadziliśmy je w 2011 po dogłębnym poznaniu historii tego cudnego drzewa. Jest odporny, rośnie praktycznie wszędzie. Ma w sobie moc - po wybuchu bomby w Hiroszimie ani miłorzębom ani paulowniom nic nie było

Tak więc jak to są w stanie przetrwać, to twoja miłość do nich doda tylko im energii.
Moim kolejnym marzeniem, poza pięknym ogrodem jest stworzyć dom przejściowy dla psiaków potraktowanych okrutnie, ale to pewnie wtedy jak zakończę pracę zawodową