Jakby M usłyszał, ze znów rewolucję chcę robić to by mnie wyeksmitował. W grę wchodzi tylko placyk, na którym słabo trawa rośnie, bo późną jesienią posadzona... Miała być tam pergola, żwirek i gabiony to może tylko ławeczka i żwirek powstaną ALe te plany to na rok 2013! W tym roku juz tylko pielęgnuję, obrzeza trawniczka robię , porządek z korą etc.
Dzisiaj M musiał posadzić buka tricolor, wykopać buka zwykłego i przesadzić w miejsce sosny, która zdechła, przesadzić graba w miejsce zdechłego.... I znów sie na mnie za to przez 30 min gniewał. Zatem obiecałm, ze to koniec przesadzania w tym sezonie.....
... Obiecanki cacanki... Przecież mimo wpływu w Kosmosie, co już się niestety wydało, nie masz wpływu na Zieloność ziemską... Jak uschnie - trzeba wysadzić (nie w powietrze , jak nie pasuje kolorystycznie - takowoż
Ale z innej beczki - ściana płaczu nieziemska I te kamole w ogrodzeniu też Nie lubię z reguły takich klimatów baardzo nowoczesnych, ale "urzekła mnie Twoja historia"
Pięknie Dołączam do grona Fan-Clubu