A wiesz że to i u mnie tak zadziałało. Bo niechcący udało mi się rozmnożyć derenia. Włożyłam patyki w ziemie podczas cięcia myśląc że i tak jest za późno i chyba się zakorzeniły
Aga popatrzyłam na ostatnie fotki i sobie pomyśłałam że fajne zakątki masz do spacerowania. A to miejsce pod wierzbą to w sam raz do jakiejś miłej lektury Maleństwo w wózeczku Ty na ławeczce z książką w łapce, sielanka
Takie stany lęku chyba żadnej przyszłej mamie nie są obce ale nie ma co się zadręczać. Będzie dobrze kciukasy za Was ściskam
Troszkę rozpiera. Czyli książkowo
No moja czujność niestety czasem przesadzona. Jak miałam USG 13 tygodnia na które byłam umówiona w jakiś poniedziałek a ja stwierdziłam w piątek na trzy dni przed że coś brzuch mi nie rośnie i pewnie cos jest nie tak, to nie było mowy o zaczekaniu do poniedziałku. I tym samym miałam dwa USG "genetyczne" bo na to właściwe też poszłam żeby sprawdzić czy aby poprzedni gin się nie pomylił. Matka wariatka chyba ze mnie będzie
Eee, wariatka nie.
Może ciut nadwrażliwa
Ja taka mądra teraz, ale w pierwszej ciąży ( 12 lat temu) odstawiałam lepsze numery, ale ciiiii
Zobacz, tyle dobrych dusz trzyma kciuki i wysyła Wam pozytywne fluidy, że musi być dobrze
To może faktycznie zajmij się ogrodem, a raczej logistycznym planowaniem robót eMa
Gosia musiałam z promienia 2 m od pnia wierzby wszystko zabrać. Susza tam okropna, rośliny umierały w oczach. Ale na obrzeżach rabaty posadziłam wczoraj turzycę Prairie Fire a bordowe żurawki i anabelka będzie na rabacie koło przyszłej altany (tam gdzie teraz jest tylko podłoga).