A tam, wiesz jak to jest .... robisz w sezonie, potem zima i siedzisz przed kompem, kombinujesz, że to wysadzę, tamto wsadzę i nadchodzi wiosna. Znowu robisz i tak mijają latka. Zobaczysz, chłopaki sami zajmą się sobą, a Ty będziesz wymyślać, jakby tu ogród jeszcze ładniejszy był. Jak moje dziewuszki były małe, to latałam jak poparzona ... od pieluchy ... deserku ... do krzaka. A i tak każdy widział mnie tylko w ogrodzie. Nie rozumiem tego, chyba już przeginam, bo każdy z okolicznych zagaduje mnie o ogród i porad szuka .
Wiem, jeszcze trochę i będzie ok. Narazie jak mam czas to wpadam do ogrodu, ale tak jak mówisz i tak wyglada jakbym w nim cały czas siedziała. Ja to lubię. Mam takie zaległości w czytaniu ksiązek, że nie nie nadrobie przez kolejne kilka lat Skupic sie nie mogę, bo w odali chwast widzać
Twój ogrod Monika jest już taki piekny, ze tylko teraz z kawka go pewnie odwiedzasz Wszystko zapełnione, więc z chwastami wygrałaś. Ja czekam najbardziej na wsrost roslin "szkieletowtch', botęsknię za sciana zieleni.
Ale gdzie tam kawa! Ja nie mogę usiedzieć w miejscu, ciągle pochylona jestem. Tak już mam, że usiedzieć na krześle nie mogę. Nawet jak goście przyjdą, to tak na prawie stojąco ich przyjmuję i mam takie tak myślenie, że życie mi ucieka . Chwastów mam od licha i trochę, ale wyrywam na bieżąco, bo by mnie przegoniły. Nie wybierasz się czasem na święto róż do Komorowa? Coś mi świtało, żeby pojechać ..., ale tylko świtało
Bo Ty kobieto pracująca jesteś, i dobrze Ja tez nie lubię w miejscu siedzieć
Do Komorowa zapisałam się, ale chcę jeszcze Wrocław odwiedzić dzień wcześniej, więc mogę zaproponować podróż powrotną
ehh.. jak dobrze było by mieć takiego Pana Trawkę u siebie..
ogród piękny! wszystko takie poukładane, symetryczne, bardzo podoba mi się taki porządek.
macham, zaglądam i zostawiam ślad.