Zbyszku,brawo!

Przyszła wiosna kolejnego roku Trzeba było z "tym coś" zrobić M przywlókł mały walec i zrobilo się
boisko


Betonowy krąg nie dawał mi spokoju,ale był nie do ruszenia.No chyba że dynamit)
Ważne że najgorsza robota była za nami.Czas siać !
Po ok 10 dniach Victoria!

Gdy trawa rosła,zachciało mi się huśtawki.M. ochoczo podchwycił temat,bo bardziej mu "leży"majsterkowanie. Rycia w ziemi nie cierpi.! Samodzielnie,powolutku,własnymi siłami.I oto jest


Jeszcze nie pomalowana do końca, ale można już się pobujaći pomyśleć, co dalej...
a Gama w międzyczasie robiła porządki w agreścieCDN

na sam początek to się pobeczałam . a teraz witam . wiesz że początek tej historii jest z mojego życia - nie nienawidziłam kopać w tej ziemi i pomoc mamie w ogrodzie była największą karą w młodości . kiedy wybudowałam dom obiecałam mamie że nie kupię nigdy motyki i łopaty . będzie trawa i thuje ......i nic sie nie spełniło . mama jak przyjeżdża do mnie to śmieje się do rozpuku z mojego arsenału grabi łopat , kopaczek ...itd. . to chyba dorosłość ustawia nam od nowa priorytety w życiu. powodzenia

Super się uporaliście z trawnikiem - bardzo podoba mi się zdjęcie "porządków" w trawniku

też widzę niezły wyczyn w ogrodzie a huśtawki mamy takie same, lubię się na niej bujać
powoli wszystko będzie piękne my też mieliśmy bardzo trudny początek (str.18) a teraz już nawet o nim nie pamiętam; pozdrawiam i fajny piesek, bo fajna właścicielka

Celinko, to że ty lubisz'ryć' w ziemi, a mąż lubi majsterkować, to według mnie da świetne efekty. Majsterkowicz w ogrodzie ( i nie tylko ) to prawdziwy skarb. Pergolę zrobi, huśtawkę i wiele innych rzeczy. Jeżeli łączą się ludzie, a każdy ma inne możliwości, to naprawdę jest fajne. Na tej huśtawce wyglądasz ja dziewczynka z 'Tajemniczego ogrodu', wyglądasz tak młodo.

Czas kończyć z tym bujaniem! Płot zrobiony, pergola stoi, trzeba to czymś obsadzić,Dostałam trochę winobluszcza, pocięłam na kawałki posadziłam.A on "myk"i się zadomowił.
Kompostownik straszył swoim wyglądem no to przytaszczyliśmy znalezioną kratownicę M. przymocował ja zrobiłam resztę .Czym jest własny kompost, to wszyscy wiemy!



Ale czekała nas robota ! Altana.! nie wiadomo było od czego zacząć.M.chodził koło niej, jak pies obok jeża.Zaczął.Zerwał dach ,skuł tynki.Rozpędził się tak,że machnął werandę w wersji mini.



A potem to już drobnostka; kafelki na podłogę, kostka brukowa przed, pomalować,usiąść i podziwiać widoki

Jak się siedzi,to się myśli.I się wymyśliło! Naprawa baseniku, a przy okazji pergolka



CDN

Celinko, czekam na cd Fascynująca historia powstawania nowego ogrodu

Ja tez czekam na cd
Zapowiada się super

Witaj Celinko, ja również jako dziecko byłam ciągana z bratem na działkę rodziców. Nie pomagaliśmy, ale były dzieci od sąsiadów, więc czas jakoś leciał. Brat ciągle powtarzał, że znowu ta zasrana działeczka, a teraz przejął tą działeczkę od rodziców i czyni na niej cuda. Jest zapalonym ogrodnikiem, a ja również próbuję zamieniać pole po mojej babci w ogród. Życzę powodzenia we wszystkich ogrodowych poczynaniach i pozdrawiam.