Witajcie, nie mam czasu, więc wstawiam zdjęcia surowe i nie opisane, gdyż wczoraj siedziałem w górach do 9 żeby z focić zachód słońca a do domu wracałem po ciemku i dotarłem o 22. dziś lecę na wodospad Shuswap, jadę łapać okazję, bo to 80 km od Vernon, więc tak na szybko piszę i wstawiam foty. Było super, upalnie zachód piękny, zdjęć 150 zrobiłem. Widziałem w końcu kolibry, żółwie i czarną niedźwiedzicę z małym. W nocy wracałem obok mokradła i nagrałem film, nic nie widać tylko resztkę zorzy za górami ale był taki rejwach że siedziałem tam z 10 minut i słuchałem jak Yellow Blackberd'y śpiewały, nie tylko one śpiewały inne ptaki i żaby w chórze, po prostu bajka. Jak tu wracać, jak tu się czuję jak na jakim wielkim safari. Już nie mam siły robić zdjęć, co chwila jest coś do zrobienia a ja muszę zatrzymać się zdjąć plecak wyjąć sprzęt i tak w kółko, można się urobić jak przy mieszani betonu.

Pozdrawiam z upalnej Kanady dziś ma być 27 a jutro 30 zapowiadają. Hejka

to Brewers blackberd
reszta to Yellow blackberd
Bogdziu, ta kaczka to miałaś rację że to Ruddy Duck jest podobna tylko na wierzchu szara i nazywa się Redhead
Aniu, fajne zdjecia tylko szkoda że przez szybę, były by super.
Mario, co z Twoimi bocianami?
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber