Po burzliwej, niemal nie przespanej nocy wpadłam na rozwiązanie. Rano małżonek potwierdził moją myśl. Strefa dzieciakowa będzie w miejscu boiska (na obrazku obiekt nr 14)

z wielu powodów
Po pierwsze jest to jeden z nielicznych równych kawałków mojego ogródka.
Po drugie dookoła rośnie sporo drzewek owocowych a od zachodu u sąsiada ogromny dąb dający sporo cienia
Po trzecie jak chłopaki będę chciali zagrać w piłkę albo w badmingtona (w tym roku udało nam się aż raz zagrać

) zawsze mogą użyć do tego celu dużego podjazdu przed domem prawda?
Ale to nie koniec rozterek....

Miejsce koło sosny nadal chcę obsadzić żeby stworzyć tam miły zakątek - kiedyś może z ławeczką. Zaraz wrzucę rysunek poglądowy. Aha tak w ogóle żeby była jasność to miejsce, nad którym się teraz "pastwię" to jest miejsce nr 9 i 10 na moim planie.
Borbetka dziękuję że do mnie zajrzałaś. śnił mi się dzisiaj Twój ogródek (w tym krótkim czasie w którym udało mi się spać

) Różaneczniki są taaaaakie piękne ale masz rację krótko kwitną. Ja jednak nie umiem się im oprzeć. Mam takiego jednego, który wedle wszelkich prawideł uprawiania azalii nie powinien już dawno żyć. Kupiłam go jaką jedna z pierwszych roślinek nie mając pojęcia co to? Jakie ma wymagania itp. Wsadziłam go jesienią na.... nasłonecznioną skarpę prosto w glinę!!! Przeżył zimę na największym przeciągu (na skarpie wieje najbardziej). Po czym wiosną go... przesadziłam

Tym razem na stanowisko półcieniste, bardziej osłonięte i dałam mu dużo kwaśnej ziemii. Był tak wdzięczny po tej traumie jaką mu na początku zafundowałam, że..... pięknie kwitł! (to ten z avatarka). Tej zimy go nie okryłam- u mnie było - 29

Ciekawe czy mimo to przeżyje? Bo traktuję go wybitnie po macoszemu