Karol99- dziękuję- rzeczywiście jest fajnie i po zmroku. Oczywiście to także zasługa ogrodwiska bo mąż chciałzrobić typowy pas startowy - czyli lampki idealnie po obu stronach ścieżki, wszystko symetrycznie i ble. Na szczęście poczytałam ogrodowisko, rady Danusi i uparłam się na reflektorki, ktore oświetlają punktowo rośliny a lampy starałam się jak najbardziej "ochować" wśród roślin.
bartek_luberda- tak zrobiłam. Znaczy wywaliłam szmatę, okopałam róże, rozsypałam nawóz i kompost, zagrabiłam rabatkę, wsadziłam lilie między róże (taki mi się pomysł spontanicznie urodził w głowie) i na razie zostawiłam. Jest na rabatce trochę kory ale przekompostowanej bo takiej sprzed 2 lat. Pomiędzy róże dam gazety a na to będę sypać skoszoną trawę. Trochę się bojędawać korę- zwłaszcza świeżą, bo róże tego za bardzo nie lubią. Ale chętnie wykorzystam Twój pomysł na inne rabatki
Wracając do tych róż i szmaty- przyznaję, że skruchą, że o ile w niektórych miejscach mi się włóknina sprawdza o tyle przy różach absolutnie nie! Jest szalenie trudno nawozić róże, kopczykować, rozgrabiać itp. Oczywiście o jakimkolwiek wzruszeniu ziemi nie ma mowy. Zdjęłam i bardzo się cieszę. Będę plewić (i kląć

) i wierzę, że moje róże mi za to podziękują.
p.s. moja trzyletnia córcia wczoraj takie zdanie wygłosiła ( i rozłożyła mnie tym na łopatki) "Mamo Ty tak dbasz o te kwiatuszki, kopiesz, plewisz, dajesz im jeść, pić- TY JE MUSISZ BARDZO KOCHAĆ

I ty masz mamo dobre serduszko bo jak ktoś kocha nawet takie maleńkie kwiatuszki to musi mieć bardzo dobre serduszko!