dzisiejszy dzień był baaardzo pracowity- poszły precz 2 drzewa z sadu (1 podgryzione, a drugie chore z rakiem), zasadziłam 2 hortensje, róże zostały popryskane, bo mszyce szaleją

wczoraj przeniosłam mahonię, bo wciąż nie wyglądała zbyt wyjściowo. Posadziłam ją w mniej reprezentatywnym miejscu, które zostało po przemarzniętej irdze. W miejsce mahonii wsadziłam 2 tuje szmaragd (bo to na przęśle od sąsiada), przed nimi 2 czerwone berberysy, a na kraju rabaty irysy pumila
Wszystko to jest na razie małe, ale szybko rośnie
dobrze, że jutro święto

czas poodpoczywać w ogrodzie, a nie tylko w nim pracować