A po południu byłam na pokazie cięcia róż. Bardzo to było pouczające. Najciekawsze, że Pan, który to cięcie prezentował robił to znacznie bardziej bezceremonialnie niż się człowiek w róznych książkach naczytał. Tu na zdjęciu widac jak szybko mu sekator biega - wyszedł zamazany bo ani na chwile się nie zatrzymał, żeby pomyśleć gdzie by tu najlepiej uciąć
Po prostu skosił wszystko jak leci, a obserwujący ludzie wydali z siebie okrzyk zdumienia. A Pan wyglądal na bardzo dobrze wiedzącego o czym gada. I tak nalezy te róże ciąć przekonywał. Nieco inaczej, gdy róża jest nieco starsza i ma mniej, ale grubszych pędów. Wtedy dobzre popatrzeć gdzie jest oczko i ciąc nieco nad tym, które jest skierowane na zewnątrz. Czyli tu zgodnie z podręcznikami

A tu widac jak sobie poczynał z różą jedną, tym razem pienną:
i tyle z niej zostało mniej więcej po 5 sekundach. nie przesadzam!