Pszczelarnio witaj!
Pozielam Twoją sympatię do Holendrów - to porządni, pracowici ludzie i na dodatek mają poczucie humoru, o co u innych pracowitych trudno. Niestety nie wiem o jakim cieście piszesz, ale w sumie to ja ich przepisów raczej nie znam, bo jednak mam nie najlepsze zdanie o ich kuchni Dzięki za opinie o miskancie. I znowu jest o czym myśleć! A karp nie wykopywałam, bo juz by mi mąż padł czyba. Bariera korzeniowa je omija, a bambusy i tak je zasłonią. Także sobie spokojnie tam zgniją.
Marzenko - zapisuję Twój głos za miskantem. A może masz jakiś na myśli, bo ja myslałam o Grosse fontaine.
Kwiatholandii - Twój głos też zapisuję. A co do bambusów - mam ich 6 i dwa mają całkowicie brązowe liście, dwa częściowo, a dwa calkiem zielone. Wcale się nie dziwię, że te Twoje zmarzły, bo dziś widziałam w bardzo wielu miejscach tutaj przemarźnięte bambusy i to sporo takich jak moje, czyli teoretycznie dość odpornych. Takie mrozy to jednak nie przelewki.
pozdrawiam wszystkich serdecznie. Jak się uporam z resztą prac ogrodowych to pobuszuję sobie po waszych wirtualnych ogrodach.

piekne ujęcia Holandii

buciki przydałyby sie na ogród, jak zimno, a kompozycja z białych i czarnych tulipanów powaliła mnie na kolana; podobna podziwiałam w Dublinie w OB.

Pszczelarnia napisał(a)

Z tymi oknami to jest tak, że to bardzo surowy protestancki kraj i tu nie ma udawania i zakrywania, bardzo wysoko postawione morale obywateli - tak mówią kulturoznawcy. I za to cenię Holendrów i inne narody nieosłoniętych okien. Popieram.
I to, że bukiety kwiatów na zwykłym targu można kupić, nie trzeba kwiaciarni i zamawiania.

Witaj Agato, w pięknym kraju mieszkasz i w zdecydowanie lepszym klimacie.
Dziękuję za zdjęcia Goudy, byłam tam akuratnie na święcie Goudy. Mieszkałam w Zaandvoort am zee nad samym morzem, było świetnie.
Dodam tylko, że okna w holenderskich domach są nie tylko odsłonięte, wielkie, ale i pięknie przystrojone. Też tak masz? Czytałam, że zwyczaj odsłaniania wziął się stąd, że żony, których mężowie wypływali na morze, chciały w ten sposób udowodnić, że są poza wszelkim podejrzeniem Potwierdzasz?
My nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni i szczerze mówiąc, wieczorem jak człowiek idzie ulicą, mimowolnie zagląda do tych domów, gdzie wszystko widać, zwłaszcza przy sztucznym świetle, jak na dłoni - ktoś sobie leży i ogląda TV, albo czyta, albo je przy stole. U nas nie do pomyślenia.
A z bukietami kwiatów, które są wszędzie, to mam takie wspomnienie. W tymże Zaandvoort rano, w sobotę, wybraliśmy się z mężem do centrum miasteczka. Patrzymy, a tu stoi dłuuuga kolejka. Ponieważ był tam jeden sklep przy drugim i była piekarnia, myśleliśmy że to kolejka po pieczywo, co byłoby naturalne o tej porze dnia i w weekend. Ale nie, to była kolejka po kwiaty i każdy wychodził uśmiechnięty z kolorowym bukietem. Cudne to było, na pewno jeszcze wrócę do Holandii.
Zazdroszczę pięknej starej jabłonki w ogódku. Ja bym pod nią zrobiła okrągłą, drewnianą ławeczkę, a pod spodem posadziła bluszcz, a latem niecierpki w takim kolorze, który będzie kompatybilny z resztą nasadzeń. Ta jabłonka jest b. romantyczna, pokaż zdjęcia jak zakwitnie Pozdrawiam.

Witaj Gabrielo, ciesze się, że do mnie zajrzałaś. Na moim oknie od strony ulicy czasem pokazują się dekoracje, ale nie zawsze. Zazwyczaj te dekorowane okna to są okna z pokoju dziennego. A my podczas remontu przenieśliśmy kuchnię na stronę ulicy, żeby salon mieć od strony ogrodu. W czasie, gdy nasz dom był budowany (lata 30-te) kuchnie były od zaplecza, a pokoje od ulicy, żeby właśnie te żony prezentowały swoje nienaganne zachowanie. (to prawda, też o tym gdzieś wyżej napisałam). Ja wolałam mieć widok na jabłoń niż na samochody. Ale wszyscy sąsiedzi mają po staremu i rzeczywiście sporo tych dekoracji okiennych widać.
Pomysł z ławeczką pod jabłonką bardzo fajny, ale robimy ławeczkę w samym końcu ogrodu więc już chyba wystarczy. Ale kupuje pomysł z niecierpkami! Planowałam tam hosty i nadal będą, ale je biało-czerwonymi niecierpkami upstrokacę. Gdzie tylko mogę daję narodowe barwy - mam biały i czerwony rododendrony, białą i czerwoną pienne róże i niecierpki też dam biało-czerwone!
Holendrzy kochają kwiaty, to prawda. Może ja się w sumie od nich zaraziłam?
Wpadaj jak najczęściej!

Witaj Irenko! Mam nadzieję, że będziesz mi częściej kibicowała w budowaniu ogrodu. Takie buciki czyli klompen Holendrzy jeszcze ciągle używają. Bardzo często widzi sie jak w tych klompach pracują w ogrodach. pozdrawiam

Joanka napisał(a)



No i skoro jesteśmy w Holandii...

NIesamowite połączenie. Wygląda przepięknie

Dołączam się do zachwytów. Namiastkę tego połączenia będę mieć u siebie, zasadziłam jesienia białe i czarne w dwóch, małych rządkach. Jak nic nie zje cebul to będę powiększac tą kolekcję kolorystyczną.
Mam nadzieję, że u Ciebie w ogrodzie nie zabraknie tulipanów.

Witaj Justi. Ciekawe, że wszystkim ta kompozycja się najbardziej podoba? Bo mnie na przykład absolutnie zachwycają te czerwone prześwietlone słońcem. Ale te oczywiście też są niezwykłe. U mnie też będą, a nawet już są tulipany. Posadziłam na jesieni bo już nie mogłam wytrzymać i musiałam coś zrobić. A jedyne miejsce było blisko domu bo reszta była rozkopana. I trzeba będzie je wszystkie poprzenosić, bo pod domem chcę mieć róże. Podzielę je na grupy i powsadzam w różne miejsca kępami. ALe nad tym to się później będę zastanawiać. Na razie tulipany mają już między 10 a 15 cm i tylko patrzeć jak zaczną kwitnąć (oby!). Już w okolicy widziałm kwitnące, ale w bardzo nasłonecznionym miejscu od południa. Jak zakwitną to zaraz pokażę. pozdrawiam.

Agatko wszystkie tulipanu CUDOWNE , biorę wszystkie, wykopuj i wysyłaj paczką na mój koszt

Przyjemnie pomarzyć, co? To są oczywiście tulipany z Keukenhof, a nie z mojego ogródka, ale jak chcesz to będę na pewno w tym roku i mogę dla Ciebie zamówić i podesłać. Tylko szanujący się hodowcy sprzedają cebule tylko jesienią więc trzeba trochę poczekać. ALe problemu nie ma, na prawdę, mogę wysłac jakie tylko chcesz.

Agatka, chyba będziesz musiała sprzedaż cebulek na Polskę uruchomić bo chętnych bedą setki
Ja jestem już chętna, przygotuję się do jesieni