agata_chroscicka napisał(a)

Śliczne zdjęcie

Witaj Bociek, cieszę się, że lubisz takie klimaty. Małe sprostowanie - to nie jest osiedle, a po prostu uliczka w niewielkim miasteczku pod Utrechtem. Z tymi miskantami to już prawie dałam się przekonać i nawet znalazłam taki co by mi pasował. Mam tylko wątpliwość, czy takie trawy będą pasowały do dwóch dużych drzew owocowych. ALe zobaczymy. Miskant z hortensjami jest rzeczywiście efektowny, zwłaszcza , że sąsiadowałby jeszcze z bukszpanem czyli już Danusia 100%!
Joanko - tak myślałam, że Ci się spodobają

Moni, masz 100% racji. Na przykład jeden znajomy Holender po wizycie w Warszawie powiedział, że Łazienki to najładniejszy park jaki widział w całej Europie! Ale byłam dumna! Choć oczywiście mój udział w dziele Łazienek jest dokładnie zerowy

Nieszka - dobrze zapamiętałaś! Tak wygląda znakomita większość ludzkich siedzib w tym kraju. Już nawet się przyzwyczaiłam, że jak robię kanapki to przechodnie widzą z czym.

No własnie! To niesamowite że tak ludziom to nie przeszkadza że są obserwowani A w Polsce 2 m płot i rolety w oknach
Ktoś mi kiedyś mówił że te duże okna to symbol że domownicy nie mają nic do ukrycia

Agatko - dzięki za cudne zdjęcia... Tęskno mi za Holandią...

A dokładnie domowniczki! To z czasów, gdy mężowie wypływali na dalekie rejsy, a kobiety musiały się przyzwoicie zachwywać. Odsłoniete okno pozwalało sąsiadom obserwować czy aby wszystko w porządku.

No dobra! Kobiety! Radźcie! W sprawie tych miskantów w tle hortensji. Pooglądałam sobie zdjęć, przespałam się z tym i jestem pewna, że to wyglądałoby świetnie. Jest tylko jedno małe "ale". A mianowicie wielkie drzewa owocowe. Czy aby miskanty, o jednoznacznie egzotycznym i parkowym charakterze, będą pasowały do swojskiej jabłoni? Niby rododendrony też nie za bardzo, ale te miskanty to już bardzo jakiś dyskomfort we mnie wywołują w połaczeniu z jabłonią. A może tylko mi się zdaje. Jak sądzicie?

Ircia - to wpadaj! Z Danii wszędzie blisko

agata_chroscicka napisał(a)

Ircia - to wpadaj! Z Danii wszędzie blisko

Agatko, kusicielko... Na pewno jeszcze nie raz będziemy w Holandii