Cześć Asiu świetny warzywniak,zmienił oblicze całego ogrodu, gratuluję
A sałata, pewnie teraz nadgania
Myślę o swoim warzywniaku, mam go za płotkiem, planuję sektory skrzyniowe a pomiędzy trawa lub kamień, sie jeszcze zobaczy.Pozdrawiam.
No do dzisiaj byłam przekonanan że skrzynie i ścieżka z cegły to jedyne słuszne rozwiązanie na warzywniak, ale twój warzywniak z tymi trawiastymi ścieżkami poprostu mnie zachwyciła, prosty elegancki i bardzo funkcjonalny. Gratuluje pomysłu i wykonania.
Prawda Asiu, inspiracje dostarczyła oczywiście Danusia. Było ich co najmniej kilka, ale jak zobaczyłam ścieżki od razu wiedziałam, że to jest to. Jest łatwy w utrzymaniu, praktycznie bez kosztów (tyle co paczka nasion trawy) .
Tylko warzywa - eksperymentalnie z taśmy - prawie nie wyszły. Musiałam dosiewać.
zachwyciłam się Twoim warzywnikiem!!!
w ogóle podobają mi się kanciki (tym bardziej, że ja na razie tylko chwastowisko posiadam) i miałam nieśmiałą taką myśl o kanciku przy warzywach - właśnie utwierdziłam się w przekonaniu, że to doskonały pomysł
a jak ma się sprawa trawy wrastającej w warzywa? czy przy pielęgnacji kantów nie ma tego problemu? jak miałam w poprzednim miejscu warzywnik, to było prawdziwe utrapienie! (ale fakt, przyznaję bez bicia, że koszona ona zbyt regularnie nie była...)
Mnie tez sporo warzyw nie wzeszło tylko nie wiem co bo sobie nie znaczyłam co gdzie siałam - myślalam że będę pamiętać , nic bardziej mylnego- a teraz czekam na to co wschodzie żeby wiedziec co padło i co dosiać
Kinga, w/g mnie kanty w warzywniaku to świetne rozwiązanie, docinane są raz- dwa razy w miesiącu (dwa razy szczególnie wiosną, przy intensywnym wzroście trawy). Trawa dzieki temu nie wchodzi na grządki, a i ogród taki uporządkowany łatwiej pielęgnować.
Teraz ja , jak wczesniej moja mama - tu dziabnę, tam dziabnę. Przestałam traktować zajmowanie się warzywniakiem jako pracę, ale przyjemność, jak w pozostałych częściach ogrodu.
Dziewczyny, wciąż się cieszę, że pomysł z trawiastymi ścieżkami tak się podoba. Nie wyobrażacie sobie, jak zmieniło się podejście do warzyw w ogrodzie wśród moich znajomych.
ja sobie wyobrażam, bo od kiedy trafiłam na ogrodowisko moje podejście do ziemi i grzebania w niej (pod każdą postacią) też przeszło metamorfozę na plus
dlatego teraz naprawdę z zapałem zaglądam na grządki i szukam czy nie trzeba pielić, przerywać, pryskać ... koleżanka z pracy mówi, że "tylko tobie chce się tak ciągle pielić", a mi się wcale nie chce! ja to po prostu POLUBIŁAM