no i dostałam od teścia bukszpan. Pojechalam do niego na działkę z łopatą i ogolociłam z odrostów prawie 30 letni krzew. Nie wiem czy dobrze zrobiłam ale to co udało mi się wyrwac korzeniami połączyłam i uformowałam w krzaczki a dzisiaj ciachnelam fryzurki. Mam nadzieje ze się przyjmą i dadzą dalej formować. nie mogłam zapytac o radę na forum, bo chciałam przed nocą jeszcze je wkopac.
Przed cięciem


i po:

Może się przyjmą a może nie. Ale ja bym nie eksperymenowała z tym przyjmowaniem na rabacie frontowej. Połączyłaś kilka sadzonek w jedną kulę, a co będzie jak ta ze środka uschnie? Ale to Twoje ryzyko. Aby się nie spieszyć z sadzeniem, wystarczy rośliny zadołować, co po prostu oznacza wykopanie rowka, włożenie do niego korzeni roślin i przysypanie ziemią (chodzi o to aby korzenie nie wysychały). Najlepiej by było wsadzić pojedyncze sadzonki do doniczek, poczekać aż się w nich ukorzenią (wtedy widać co się przyjeło a co nie), a potem sadzenię w miejsce docelowe (po kilka na jedną kulkę). Cierpliwość to jest cecha w ogrodzie porządana. Pozdrawiam