W ostatnim tygodniu wystartowałam z pracami jesiennymi na razie na rabatach.
Ogród warzywny zostawiam na październik niech trwa jak najdłużej.
Trochę wykopałam i podzieliłam, trochę poplewiłam - trochę oznacza, że na razie jedną rabatę zrobiłam jak chciałam i ciut wsadziłam co tam z całego sezonu czekało.
Dzisiaj się szwędałam - przeszłam przez ogród z sekatorem i taczkami, potem posadziłam łączkę krokusów przy wejściu - to sporo czasu mi zajęło - wykopać sporą nieckę - ziemia tam była fatalna - pojechała na kompost - potem z kompostu nowa - w to krokusy i znów ziemia - co ja bym zrobiła bez kompostu nie wiem, obracam taczkami w te i we wte na kompost
jest tak cudnie teraz że zupełnie mi się nie chce pracować w ogrodzie