Ewa wzruszyłam się - dzięki mnie list - takie chwile uwielbiam
czekam teraz razem z Tobą aż Gwiazdor wywiąże się z realizacji i mam nadzieję , że nic nie ominie zwłaszcza że skoro mąż zaopatrzeniowiec to zna wszelkie formy płatności
Ja też lubię ten okres przygotowań i co roku obiecuję sobie, że wcześniej wystartuję, bo czas leci jak głupi a spraw innych i różnych nieprzewidzianych niespodzianek nie brakuje a warto się podelektować tymi przygotowaniami w tym szalonym pędzie dnia codziennego
Kiedyś pokazywałam suche zebrane gałązki wszelkiego dobra a teraz je śniegiem przyozdobiłam bo będą potrzebne do stroików
a użyłam, tawuły, hortensji, rochodnika, czosnków,werbeny, przetacznika i kłosowca o którym dziś Danusia pisała
czekałam kto pierwszy napisze że nie ma granicy marzeń hehe i cieszę się że to właśnie Ty i czerpię tym razem optymizm ja od Ciebie / mam chwilowo deficyt/
Mira, ze studni mojego optymizmu czerpać można teoretycznie do woli. Czasami tylko łańcuch dla mnie wydaje się za krótki ... Ale wtedy M. i dzieci doczepiają oczek do tego łańcucha