Wszystko przeczytałam i pooglądałam i nie wiem czy spamiętałam wszystkie pytania i przemyślenia
Co robisz z nagietka?
Wygooglałam naparstnicę rdzawą i faktycznie cudo będzie. Mam nadzieję, że później pójdzie dalej w świat i może nawet wyproszę kilka nasionek
Jestem zakochana w świecznicach. W tym roku zakupiłam sobie i tą ciemno - i tą zielonolistną. Czekam na efekt.
Z tegorocznego przyrostu moich grujeczników jestem absolutnie zadowolona i czekam na przebarwianie się ich.
Czekam na ładną jesień...

Bura pogoda za oknem, a tu przyjemnie się patrzy na Twój jesienny ogród i Twoje opisy...hmm dywagacje co tu i tam, kiedyś i teraz...czytam wstecz, bo dawno u Ciebie nie byłam
Fajnie, że zostałaś wierna różom

Cześć Mira, naczytałam się u Ciebie, naoglądałam, wrażeń mnóstwo.
Zazdroszczę Wam tej wycieczki do Holandii, byłaś z Pszczółką?
W kwestii: róże a hortensje, u mnie odpowiedź prosta - hortensje, bo róży nie mam ani jednej, a hortensji kilkadziesiąt. Niektóre róże nawet mi się podobają, ale u mnie chorowały, więc już ich nie mam. Hortensje, co najwyżej, mogą trochę podwiędnąć, są niezawodne. A urody nie ma co porównywać, to kwestia gustu, zresztą są takie różnice w odmianach...
Pomidory u mnie w tym roku obrodziły i nie chorowały.
Napisz coś o dzwonkowcu powojnikowatym, ładny jest.

Tego rozchodnika, co Ci go coś podjada, to wykop widłami i sprawdź, czy w korzeniach nie ma opuchlaków. Przemyj korzenie wodą i wsadź . Nic rozchodnikowi nie będzie.

Robiłam w tym sezonie gołąbki z buraków liściowych. Dobre były.

Kusisz mnie świecznicami. Pięknie wyglądają na rabatach.
Muszę pomyśleć o domku dla owadów. Ale to już pewnie w następnym sezonie.

Popieram pomysł z sadzeniem drzewka.

Ech Mira... trn Twoj ogród zawladna całym moi sercem .

Hmmm .. Mira przegląd całkiem miły dla oka

Jeśli miałabym wybierać róże czy hortensje to zostanę przy różach, choć mam jedno i drugi. Pomimo tego, że w taką pogodę jak teraz róże wybijają pędy w górę, łapią choroby, zwieszają główki czy opadają im płatki, to nawet w deszcz chodząc po ogrodzie pochylam się nad opatulonym deszczem kwiatem aby powąchać. Hortensje są cudowne, ogród jesienny bez nich nie byłby taki sam, ale mnie ciepłoludnej osobie, róże przedłużają lato.
Zamówiłam kolejne do ogrodu, choć już miejsce mi się kończy


Pomidory w tym roku mam straszne, a raczej ich nie mam. No cóż, nie każdy ma do tego rękę chyba. Ale próbuję, z pomocą Gosi.
Twój kompostownik to moje marzenie

Chryzantemy mam zawsze w donicy. Muszę jechać w stronę Sylwi, może w weekend po nowe nabytki. Jesień u mnie musi mieć chryzantemy.
Posadziłam w donicy astry nowobelgijskie, ale jakoś nie chcą rosnąć i łapią mącznika, ale to u mnie normalne. Zdecydowanie lepiej rosną w gruncie.

kurcze mam nadzieję że meżuś nie czyta co tu wypisujesz

dać jej zardzewieć ?

Poruszyłaś wiele tematów, róże, astry, kosmosy, drzewo, prostowanie rabaty, kompostownia (wzorowa).

Drzewo posadź. A ta 'Watanabe' nie będzie za mała (za niska) w miejsce koreańskiej?


Mam w tym roku niedosyt kosmosów u mnie w warzywnym, na pewno będzie więcej dalii i cynii (widzę, że tych od Ciebie/Aliny? nie wysiałam). Oraz planuję nową organizację kompostowników - stoją w miejscu zacisznym, słonecznym, idealnym pod uprawę porzeczek. A mogłyby stać za żywopłotem bukowym.


Twój wątek mnie bardzo mobilizuje do obserwacji, przemyśleń.

Co do róż - więcej nie potrzebuję (u mnie nawet nie chorują ale po prostu nie pasują do rabat w stylu holenderskim). Ale 'Hansę' sobie kupię, bo ma bardzo smaczne owoce, co dopiero teraz odkryłam.

Cudne te klimaty Dzięki bo mega inspiracja i bardzo budujące

To znowu ja. Chciałam powiedzieć, że nie widziałam u Tamaryszka kilkudziesięciu hortensji. Znaczy się, może sadzić kolejne - skoro i tak nie ma róż.

Ten nasz dzielony agapant to agapanthus africanus 'Albidus'.

Wiesz, że Hania - Lejda ma kota o nazwie Agapant?

Za prerię dziękuję. Bardzo.