Ja biegam 5 razy w tygodniu, i choć ciężko było, to dużo łatwiej niż w poprzednich latach Bo dzieliłem sobie zawsze tą pracę na dwa dni A dziś w 3 godzinki się uwinąłem
Skoro mowa o fryzurze to w czwartek byłem się obciąć - poprosiłem o potraktowanie boków mojej głowy dość radykalnie, bo i tak za tydzień nie będzie śladu. Wczoraj rano miałem sprawę do załatwienia i wiedziałem, że ledwie zdążę na wykład albo się spóźnię. W biegu wchodzę na aulę i... wszystkie oczy wlepione we mnie wraz z panią mającą wykład. Pytam się czy coś się stało zerkając w telefon - minuta do rozpoczęcia wykładu przecież A koleżanka zakomunikowała zdziwionym głosem: obciąłeś się Event dnia czy co?